Dramatyczna strzelanina w Rzymie

Dramatyczna strzelanina w Rzymie

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Wilk", jeden z najgroźniejszych włoskich bandytów, który w lipcu zastrzelił karabiniera, został ciężko ranny i ujęty w centrum Rzymu, po wymianie strzałów z policją.
47-letniego Luciano Liboniego policjanci otoczyli koło ruin Circo Massimo, ale spostrzegłszy obławę zaczął się ostrzeliwać i wziął zakładniczkę - francuską turystkę. Liboni zagroził, że ją zabije, jeśli policja się nie wycofa.

Kobieta zdołała się jednak wyrwać bandycie i w tym samym momencie agenci otworzyli do niego ogień. Jeden z pocisków zranił go w  głowę. Liboniego przewieziono w stanie ciężkim do szpitala.

Pistolet, który znaleziono przy "Wilku" była to ta sama broń, z  której 22 lipca zastrzelił podczas kontroli drogowej w  miejscowości Pereto di Sant'Agata nad Adriatykiem członka policji zmilitaryzowanej (karabinierów), Alessandra Giorginiego.

W dwa dni później agenci rozpoznali Liboniego na dworcu kolejowym Stazione Termini w Rzymie. Doszło do wymiany strzałów, ale  przestępca zbiegł.

Po tym incydencie policja rozpoczęła przeczesywanie stolicy i  obserwację linii metra, a z różnych punktów Rzymu zaczęły napływać meldunki, że widziano tam Liboniego.

Liboni ma opinię wyjątkowo niebezpiecznego bandyty i mordercy, ma  na koncie liczne napady na banki z bronią w ręku i kilka morderstw.

Prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi i premier Silvio Berlusconi wyrazili w sobotę zadowolenie z powodu ujęcia Liboniego.

ss, pap