Wielka woda zalała Kornwalię

Wielka woda zalała Kornwalię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Samochody płynące ulicami, które zmieniły się w rwące rzeki, ludzie ewakuowani śmigłowcami z dachów domów, zniszczone budynki i sklepy - to obrazy z dotkniętej powodzią Kornwalii.
Powódź spowodowały ulewne deszcze w południowo-zachodniej Anglii. Przez całą noc ratownicy ewakuowali ludzi z zagrożonych rejonów. Rano na miejsce przyjechał wicepremier John Prescott, by  spotkać się z poszkodowanymi i ocenić rozmiary zniszczeń.

Boscastle - jedna z najbardziej malowniczych miejscowości turystycznych i jeden najstarszych portów rybackich w Kornwalii -  leży w miejscu, gdzie spotykają się dwie doliny i trzy rzeki. Woda wdarła się tam, porywając samochody i drzewa.

Poważnie uszkodzonych zostało wiele budynków, w tym niektóre liczące kilkaset lat. Wielu ludzi zostało odciętych od świata. "To  była koszmarna noc. Parter mojego hotelu jest zalany, na szczęście gościom nic się nie stało" - powiedziała telewizji BBC właścicielka hotelu Ruth Watts.

Wtorkowy poranek w Boscastle jest słoneczny, ale w ciągu dnia spodziewane są dalsze opady. Ratownicy wciąż przeszukują miejsca, gdzie mogą być uwięzieni ludzie. Rozpoczęto też wstępne szacowanie strat.

W ewakuacji brało udział aż 7 śmigłowców i wiele łodzi. Policja prosi wszystkich, którzy wyjechali z Boscastle na krótko przed powodzią, by potwierdzili, że są bezpieczni. Wciąż nieznane są losy kilkunastu osób. Media podają numer specjalnej infolinii, w  której można zasięgnąć informacji o bliskich przebywających w  zagrożonym rejonie.

Ludzie podkreślali profesjonalizm służb ratowniczych. "Bardzo spokojnie robią dokładnie to, co należy zrobić" - mówili. Również wicepremier Prescott pozytywnie ocenił ich działania.

Gazety przytaczają przykłady dramatycznych sytuacji - jedna osoba dostała ataku serca, inna pilnie potrzebowała dializy - obie pomyślnie dowieziono do szpitala. Kilkumiesięczne niemowlę, uwięzione z rodzicami w samochodzie, zostało wciągnięte do  śmigłowca w plecaku zawieszonym na szyi ratownika.

sg, pap