Nie będzie odwrotu z Iraku (aktl.)

Nie będzie odwrotu z Iraku (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do końca tego roku liczebność polskiego kontyngentu wojskowego w Iraku pozostanie na niezmienionym poziomie. Planowane jest ograniczenie liczby żołnierzy w 2005 r.
"Wielkość i struktura polskiego kontyngentu wojskowego będzie odpowiednia do zagrożeń oraz do zdolności bojowych szkolonych obecnie irackich sił mundurowych, które już stopniowo przejmują odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa we własnym kraju" -  powiedział w Sejmie wiceminister Spraw Zagranicznych Jan Truszczyński.

Wyjaśnił, że rozmowy o liczebności kontyngentu będą toczone z  władzami irackimi oraz z państwami, które wysłały do dowodzonej przez Polaków wielonarodowej dywizji swoje wojska. Zaznaczył, że  temu zagadnieniu ma być poświęcona konferencja, zaplanowana na 2 i  3 września tego roku w Warszawie.

O liczebność kontyngentu i ewentualny termin powrotu żołnierzy do  kraju zapytał MSZ Stanisław Łyżwiński (Samoobrona).

O planowanym ograniczeniu liczby polskich żołnierzy 15 sierpnia mówił dziennikarzom prezydent Aleksander Kwaśniewski. Podkreślił, że w tej chwili trudno jest mówić o jakichś konkretnych liczbach. Dodał, że polscy żołnierze są bardzo wysoko oceniani.

Minister obrony Jerzy Szmajdziński tłumaczył wówczas, że głównymi powodami ograniczenia liczby wojsk jest fakt, że zapadła decyzja, iż w najbliższych miesiącach armia iracka będzie szkolona i  wyposażana, i to siły irackie będą stopniowo przejmowały zadania wojsk stabilizacyjnych.

Wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke powiedział, że  ograniczenie liczby polskich żołnierzy w Iraku "to nie będzie zmniejszenie o 5 czy 10 żołnierzy, ale zmniejszenie znaczące". Zaznaczył, że zmniejszenie liczby żołnierzy nie będzie miało wpływu na ilość pozostawionego tam sprzętu i posiadanie w Polsce odwodów, które będzie można szybko przerzucić do Iraku.

W tej chwili kontyngent polski w Iraku liczy 2400 żołnierzy. Międzynarodowa misja ma potrwać do końca 2005 roku.

***

Większość Polaków (70 proc.) jest przeciwna udziałowi naszego wojska w misji stabilizacyjnej w Iraku, w tym niemal połowa (46 proc.) wyraża zdecydowany sprzeciw - wynika z sondażu CBOS.

W porównaniu z poprzednim miesiącem sprzeciw wobec obecności polskich żołnierzy w Iraku, mimo nasilających się ataków na  Polaków pełniących służbę w tym kraju, zmniejszył się o 3 punkty procentowe.

Wśród przeciwników obecności Polaków w Iraku więcej jest kobiet (76 proc.) niż mężczyzn (64 proc.).

Poparcie dla obecności polskiego kontyngentu na Bliskim Wschodzie zadeklarował obecnie co czwarty badany (26 proc.), co dało wzrost o 3 punkty procentowe w porównaniu z sondażem lipcowym.

Niemal powszechnie sprzeciw wobec polskiej obecności w Iraku wyrażają sympatycy LPR (90 proc.). Najwięcej zwolenników naszej misji (46 proc.) można znaleźć w elektoratach PO i PiS.

Obecnie większość Polaków (62 proc.) jest przekonana, że polscy żołnierze powinni jak najszybciej powrócić do kraju. Co trzeci Polak (33 proc.) jest przeciwnego zdania - sądzi, że nasi żołnierze powinni wypełnić misję do końca.

Zdecydowana większość Polaków (81 proc.) jest przekonana, że  Polska w związku z udziałem naszych żołnierzy w Iraku jest narażona na zamachy terrorystyczne. 13 proc. nie podziela tych lęków.

Wśród obawiających się ataków terrorystycznych co czwarty (25 proc.) popiera jednak nasz udział w operacji w Iraku.

Badanie przeprowadzono w dniach 6-9 sierpnia 2004 roku na  reprezentatywnej próbie losowej 992 dorosłych Polaków.

ss, pap