Uwolnić francuskich dziennikarzy (aktl.)

Uwolnić francuskich dziennikarzy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gmina muzułmańska we Francji potępiła uprowadzenie dwóch dziennikarzy francuskich, a żądanie zniesienia zakazu noszenia chust islamskich w szkołach pod groźbą ich śmierci nazwała "niegodnym i odrażającym szantażem".
Rzecznicy gminy wyrazili "przerażenie" w obliczu "niegodnego i odrażającego szantażu". Nawet radykalne grupy islamskie, które wcześniej występowały przeciwko zakazowi islamskich chust w szkołach publicznych, wezwały rząd francuski, by "nie negocjował" z porywaczami. "Francja zasługuje nie na karę, lecz na podziękowanie za swoją politykę iracką" - powiedział rzecznik Związku Organizacji Islamskich we Francji.

"Chcemy, aby wszyscy zdali sobie sprawę, że świeckość w naszym kraju nie dzieli, lecz łączy Francuzów" - powiedział minister spraw wewnętrznych Dominique de Villepin po spotkaniu z członkami Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego (CFCM).

Z publicznymi apelami o uwolnienie dziennikarzy, i potępieniami ogłoszonego przez porywaczy ultimatum, wystąpili też przedstawiciele wszystkich partii.

Prezydent Francji Jacques Chirac wystąpił w niedzielę wieczorem z "uroczystym" apelem o uwolnienie dziennikarzy. W przemówieniu radiowo-telewizyjnym zapewnił, że "czyni się wszystko, i dalej będzie się czynić w nadchodzących dniach i  godzinach", dla osiągnięcia tego celu.

"Dzisiaj cały naród jest zjednoczony, ponieważ w grę wchodzi życie dwóch Francuzów. Wsparty tą jednością, wzywam uroczyście do  uwolnienia" obu porwanych dziennikarzy - podkreślił.

Prezydent poinformował, że francuski minister spraw zagranicznych Michel Barnier "bezzwłocznie uda się do regionu w celu rozwinięcia niezbędnych kontaktów i koordynowania na miejscu" wysiłków zmierzających do uwolnienia dziennikarzy.

Przed południem premier Jean-Pierre Raffarin zwołał posiedzenie kryzysowe rządu, w którym uczestniczyli ministrowie spraw zagranicznych Michel Barnier i spraw wewnętrznych Dominique de Villepin, a także m.in. szefowie resortów komunikacji i edukacji. Późnym popołudniem, po kolejnym posiedzeniu gabinetu, premier ma  się spotkać z prezydentem Jacquesem Chirakiem.

AFP zwraca jednak uwagę, że oficjalne reakcje w Paryżu w  niedzielę były nieliczne i ostrożne, co wskazuje, iż rząd francuski jest nastawiony na dyskrecję.

W sobotę wieczorem katarska telewizja Al-Dżazira podała, że  islamscy bojownicy uprowadzili w Iraku dwóch znanych dziennikarzy francuskich: Georgesa Malbrunnota z "Le Figaro" i Christiana Chesnota z Radio France Internationale. Grupa nazywająca siebie "Armią Islamską w Iraku" dała Francji 48 godzin na uchylenie ustawy, zakazującej noszenia islamskich chust w szkołach publicznych, którą porywacze nazwali "agresją na religię islamską i swobody osobiste".

Przyjęta w marcu we Francji ustawa o zakazie noszenia w szkołach publicznych islamskich chust i innych "rzucających się w oczy" symboli religijnych (w tym chrześcijańskich krzyży i żydowskich nakryć głowy) była reakcją na rosnące wpływy islamskich działaczy w 5-milionowej społeczności muzułmańskiej w tym kraju, a także napięcia między młodymi muzułmanami i Żydami w szkołach.

Krytykowana także za granicą jako pogwałcenie wolności religii, ustawa zyskała w czerwcu wsparcie ze strony Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który orzekł, że zakaz noszenia chust nie narusza praw człowieka, natomiast może się przysłużyć walce z fundamentalizmem.

Tymczasem jak twierdzi włoski dziennik "Corriere della Sera", włoskie służby antyterrorystyczne (Digos) mają już listę 10 domniemanych członków Armii Islamskiej w Iraku oraz pięć ich fotografii. Ugrupowanie to jest także odpowiedzialne za śmierć włoskiego dziennikarza Enzo Baldoniego.

"Porwania odbywają się zazwyczaj w dwóch etapach. Grupy kryminalistów zajmują się uprowadzaniem cudzoziemców, a następnie sprzedają swoje ofiary terrorystom" - informuje "Corriere della Sera".

Według dziennika Armia Islamska w Iraku jest podzielona na 10- osobowe komórki, w których wyodrębnia się grupę wojskową oraz  strategiczną. Ta pierwsza zajmuje się zakładnikami, druga przygotowuje nagrania i komunikaty, które trafiają do arabskich stacji telewizyjnych.

Gazeta dodaje, że informacje uzyskane od wywiadu są dodatkowo uwiarygodnione zeznaniami uwolnionych zakładników, między innymi filipińskiego kierowcy Angelo De La Cruza, wypuszczonego przez porywaczy pod koniec lipca, po decyzji rządu Filipin o wycofaniu wojsk z Iraku.

em, pap