Dożywotni prezydent Łukaszenka?

Dożywotni prezydent Łukaszenka?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Październikowe referendum, poprzez które prezydent Łukaszenka chce sobie zapewnić dalszą prezydenturę, jest niezgodne z prawem - uważa Białoruski Komitet Helsiński. Sankcjami grozi też USA.
Kadencja Łukaszenki upływa w 2006 roku i konstytucja zabrania mu sprawowania urzędu prezydenckiego po tym terminie.

"Po 12 latach sprawowania władzy Aleksander Łukaszenka chciałby na drodze referendum uzyskać możliwość pozostania prezydentem na  nieograniczoną liczbę kadencji" - napisano w oświadczeniu Komitetu Helsińskiego, zamieszczonym na stronie internetowej "Biełorusskiej Diełowej Gaziety". Tym samym obywatelom "proponuje się likwidację jednej z podstaw konstytucji - rotacyjności władzy".

Komitet podkreśla, że białoruskie prawo nie zezwala na rozstrzyganie w referendach spraw związanych z wyborem i dymisjonowaniem prezydenta.

Przyznał to także wiceszef administracji prezydenckiej Aleksander Abramowicz, którego cytuje rządowa gazeta "Zwiazda". Potwierdził, że rzeczywiście zabrania tego konstytucja, ale ponieważ sama ustawa zasadnicza została przyjęta w referendum, to tylko w referendum może być zmieniona.

Abramowicz przyznał też, że w referendum może pojawić się pytanie dotyczące możliwości dożywotniego sprawowania władzy przez Łukaszenkę. "Wszystko będzie zależało od woli narodu" - oświadczył.

Organizowane 17 października referendum będzie trzecim referendum zainicjowanym przez prezydenta Białorusi. W maju 1995 roku 83 proc. głosujących - według oficjalnych danych - opowiedziało się m.in. za nadaniem językowi rosyjskiemu (obok białoruskiego) statusu języka państwowego oraz za kontynuowaniem integracji z Rosją. W referendum przeprowadzonym w listopadzie 1996 roku 70,5 proc. wyborców poparło zmiany w konstytucji nadające prezydentowi większe uprawnienia.

"Poważne wątpliwości" co do tego, czy referendum "w sposób wolny i uczciwy odzwierciedli poglądy narodu białoruskiego" wyraził Departament Stanu USA. Jego rzecznik Richard Boucher dobitnie oświadczył, że Stany Zjednoczone będą uważać "wszelkie referenda, które nie spełniają międzynarodowych standardów demokratycznych jako kolejną próbę manipulowania procedurami demokratycznymi i konstytucją Białorusi".

Zagroził, że tego rodzaju praktyki doprowadziłyby do dalszej izolacji Białorusi i zmusiłyby USA do zrewidowania polityki i stosunków z kierownictwem Białorusi.

50-letni Łukaszenka pozostaje u władzy od 1994 roku. W 1996 roku zarządził już jedno referendum, aby przedłużyć swój mandat. Zarówno to referendum jak i wygrane później przez Łukaszenkę z olbrzymią przewagą wybory prezydenckie były krytykowane na Zachodzie i przez opozycję białoruską jako sfałszowane.

******

Sejm przyjął uchwałę w sprawie łamania praw człowieka i obywatela na Białorusi, w której zaapelował do białoruskich władz o poszanowanie praw demokracji oraz niezbywalnych praw człowieka i obywatela. Uchwałę poparło 197 posłów, przeciwko było 99, od głosu wstrzymało się 51.

"Sejm RP z niepokojem obserwuje ostatnie wydarzenia na Białorusi, które świadczą o naruszaniu praw człowieka oraz ograniczaniu praw obywateli. Potwierdzają to również oceny dokonywane przez Radę Europy" - głosi uchwała.

"Mamy w pamięci gesty solidarności wielu narodów z naszą walką o wolność w czasach komunizmu w Polsce. Dlatego dzisiaj solidaryzujemy się ze wszystkimi, którzy pragną obecności Białorusi w gronie państw wolnych i w pełni demokratycznych".

Posłowie zgodzili się, by zamiast akapitu mówiącego ogólnie o procesie delegalizacji demokratycznych partii na  Białorusi (jaki znajdował się w projekcie) zamieścić zdanie: "Sejm RP wyraża głębokie zaniepokojenie z powodu delegalizacji Białoruskiej Partii Pracy oraz represji wobec innych ugrupowań politycznych, prześladowań niezależnych związków zawodowych, niezależnego szkolnictwa wyższego (Białoruski Uniwersytet Humanistyczny) oraz tłumienia przez władze wolności słowa".

Akceptację Sejmu zyskała także poprawka rozszerzająca uchwałę o  akapit, w którym "Sejm apeluje do władz Republiki Białorusi o  zaniechanie praktyk dyskryminacji wobec instytucji społeczeństwa obywatelskiego w przekonaniu, że jedynie bezwarunkowe poszanowanie norm demokracji oraz niezbywalnych praw i wolności człowieka i  obywatela pozwoli na powrót Białorusi do europejskiej rodziny wolnych narodów".

Obie poprawki zaproponował rząd podczas czwartkowej debaty w  Sejmie nad projektem uchwały, ostatecznie zaś zgłosił je Tadeusz Iwiński (SLD).

em, pap