Ameryka oddaje hołd ofiarom 11 września (aktl.)

Ameryka oddaje hołd ofiarom 11 września (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent USA George W. Bush uczcił pamięć ofiar zamachów z 11 września minutą ciszy i przemówieniem radiowo-telewizyjnym, w którym zapewnił, że Stany Zjednoczone nie ustaną w walce z terroryzmem.
"Stany Zjednoczone są zdeterminowane (...) ścigać terrorystów tam, gdzie się szkolą, odpoczywają, albo usiłują zapuścić korzenie" - powiedział Bush w Białym Domu.

Chwilę wcześniej, o godzinie 8.46 czasu miejscowego, dokładnie trzy lata po tym, kiedy pierwszy z porwanych przez terrorystów samolot uderzył w World Trade Center w Nowym Jorku, prezydent, jego małżonka Laura oraz wiceprezydent Dick Cheney z ręką na sercu pochylili głowy na trawniku przed Białym Domem.

Dziesiątki tysięcy ludzi uczciły w sobotę pamięć ofiar zamachów terrorystycznych z 11 września podczas uroczystości żałobnej w  Nowym Jorku, na miejscu, gdzie stały wieże WTC.

Uroczystości rocznicowe odbyły się też w wielu innych miastach amerykańskich. W obawie przed kolejnymi zamachami terrorystycznymi, bezpieczeństwa uczestników tych zgromadzeń strzegły znaczne siły policyjne.

Także w Nowym Jorku pamięć ofiar uczczono minutą ciszy o godz. 8.46. W programie były jeszcze, podobnie jak w poprzednich latach, kolejne minuty ciszy - w porze, kiedy drugi samolot uderzył w WTC oraz w porach zawalenia się obu wież centrum.

Rodzice i dziadkowie ofiar odczytali nazwiska wszystkich 2749 ludzi, którzy zginęli w wieżach WTC. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg wystąpił w telewizji CNN, żądając zdecydowanej, ogólnoświatowej walki z terroryzmem. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że nasze dzieci będą miały przyszłość - powiedział.

Podczas uroczystości rocznicowej Bloomberg powiedział m.in.: "Mężczyzna, który traci żonę, jest wdowcem. Kobieta, która traci męża, jest wdową. Nie ma jednak nazwy dla rodzica, który traci dzieci, bo nie ma słowa na opisanie tego bólu".

Gubernator stanu Nowy Jork George Pataki zacytował słowa prezydenta Dwighta D. Eisenhowera, mówiącego o poległych w czasie drugiej wojny światowej: "Nie ma większej tragedii niż śmierć dziecka. Nic już nie jest potem takie, jak kiedyś".

Na Cmentarzu Narodowym w Arlington koło Waszyngtonu minutą ciszy uczczono pamięć 184 ofiar śmiertelnych zamachu na Pentagon. W  Pensylwanii zebrali się krewni 40 pasażerów i członków załogi samolotu, który rozbił się tam, zawładnięty przez terrorystów.

Pamięć ofiar tragicznych zamachów w USA uczczono także w innych krajach, w tym w Wielkiej Brytanii. Miejscem pamięci ofiar 11 września jest w brytyjskiej stolicy ogród różany koło amerykańskiej placówki dyplomatycznej. Przybyły tam w sobotę rodziny 67 brytyjskich ofiar. Już poprzedniego dnia personel ambasady USA złożył w ogrodzie pamięci 67 róż.

O potrzebie wspólnego działania w walce z terroryzmem i sukcesach odniesionych już w tej walce pisze w sobotę w wydawanej w Londynie arabskojęzycznej gazecie społeczności muzułmańskiej "Al-Szark Al Awsat" minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jack Straw.

"11 września zaszokował świat, poznaliśmy skalę i naturę zagrożenia terroryzmem. Tego dnia zginęli ludzie z 36 krajów -  muzułmanie, chrześcijanie, żydzi, wierzący i agnostycy, Arabowie, Amerykanie, Azjaci i Europejczycy -  napisał Straw. - Od 11 września na Bali, w Casablance, Madrycie, Bagdadzie, Stambule, w  potwornościach szkoły w Biesłanie i zaledwie dwa dni temu w  Dżakarcie, terroryści demonstrowali całkowitą pogardę dla  ludzkiego życia".

"Walka z terroryzmem ma wymiar międzynarodowy, ponieważ wiemy, że to zagrożenie dla nas wszystkich i dla wartości, które wszyscy wyznajemy" - podkreślił minister.

ss, pap