Podpisane pod oświadczeniem ugrupowanie o nazwie "Zwolennicy al- Zawahiriego" napisało, że "głowy dwóch przestępczyń - agentek włoskiego wywiadu Simony Pari i Simony Toretty - bez litości odcięto nożem".
Ugrupowanie to jako pierwsze z dwóch przyznało się do uprowadzenia Włoszek, 7 września.
Wcześniej, w nocy ze środy na czwartek, inne irackie ugrupowanie używające nazwy "Organizacja Dżihad" oświadczyło w internecie, że zabiło dwie włoskie zakładniczki, ponieważ władze włoskie nie zastosowały się do jego żądania wycofania z Iraku oddziałów włoskich.
Oświadczenie umieszczone zostało na stronie internetowej stosunkowo rzadko wykorzystywanej przez terrorystyczne ugrupowania islamskie.
Ponieważ komunikat porywaczy nie został potwierdzony przez źródła niezależne, w Rzymie przyjęto go sceptycznie. We Włoszech nadal panuje niepewność co do losów porwanych kobiet.
Włoskie wolontariuszki, Simona Pari i Simona Torretta, zostały uprowadzone w Iraku przed 15 dniami. W środę w ciągu dnia sygnalizowano, że porwane kobiety nadal żyją i że władze włoskie utrzymują kontakt z porywaczami.
****************************************
Rząd Włoch w reakcji na drugie w ciągu doby oświadczenie terrorystów, informujących o zabiciu dwóch zakładniczek Simony Pari i Simony Torretty, podkreślił w czwartek, że nie ma żadnego dowodu na potwierdzenie tej wiadomości.
W komunikacie Rada Ministrów dodała, że w tej sprawie zachowuje ostrożność, rozwagę i odpowiedzialność. Obecną sytuację pełną niepewności i oczekiwania gabinet Silvio Berlusconiego nazwał "medialnym terroryzmem".
Także włoski wywiad uważa komunikaty porywaczy za mało wiarygodne. Ogromne napięcie panuje w parlamencie w Rzymie. Przewodniczący Izby Deputowanych Pierferdinando Casini ogłosił w czasie obrad, że informacje przekazane przez terrorystów wydają się całkowicie niewiarygodne.
Około północy terroryści z ugrupowania Islamski Dżihad. poinformowali, że porwane 7 września wolontariuszki zostały zamordowane, ponieważ włoski rząd nie spełnił postawionego mu żądania i nie wycofał wojsk z Iraku.
Około południa do zabicia zakładniczek przyznała się z kolei grupa jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego, zapowiadając dostarczenie nagrania z egzekucji.
ss, pap