Osobnicy przebrani za irackich policjantów ostrzelali pod Karbalą punkt kontrolny, na którym służbę pełnili m.in. polscy żołnierze. Nie było żadnych strat.
"W nocy fałszywi policjanci ostrzelali jeden z naszych posterunków" - powiedział w piątek polskim dziennikarzom w Obozie Babilon dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe generał Andrzej Ekiert. Polacy odpowiedzieli ogniem. "Nie było rannych, nie było zabitych, ale sam fakt daje dużo do myślenia" - dodał generał.
Zamachowcy podjechali pod iracko-polski punkt kontrolny samochodem oznakowanym jak policyjny; mieli też na sobie policyjne błękitne koszule. Na ich strzały Polacy i Irakijczycy odpowiedzieli ogniem i napastnicy wycofali się.
W piątek nad ranem polski żołnierz zawodowy jadący w konwoju autostradą 25 km od Hilli niegroźnie postrzelił się w stopę z własnej broni. Jak poinformował ppłk Artur Domański, rzecznik wielonarodowej dywizji, żołnierz został opatrzony i wraca do służby. Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku.
Zgodnie z przyjętymi procedurami bezpieczeństwa, podczas jazdy w konwoju żołnierz ma trzymać broń załadowaną i zabezpieczoną, lufą w dół.
ss, pap