Decyzja stanowi reakcję na piątkową audycję katarskiej telewizji Al-Dżazira, która wyemitowała nagranie audio przypisywane prawej ręce Osamy bin Ladena Ajmanowi al-Zawahiriemu. Ostrzegł on przed atakami na kraje wchodzące w skład koalicji w Iraku - tu wymienił m.in. Koreę Południową - dodając, że nawet gdyby doszło do fizycznej likwidacji liderów Al-Kaidy, bojownicy tej organizacji będą kontynuować działania.
Korea Płd. we wrześniu zakończyła rozmieszczanie swych wojsk w Iraku, stając się tam - po USA i Wielkiej Brytanii - trzecią największą siłą militarną. Obecnie w Iraku stacjonuje 2800 południowokoreańskich żołnierzy, w listopadzie ma dołączyć do nich dalszych 800. Bazą Koreańczyków jest kurdyjskie miasto Irbil, na północy kraju.
Sprawa wysłania wojsk do Iraku wywołuje od ponad roku w Korei Płd. spore kontrowersje. By uciszyć protesty, południowokoreański parlament ograniczył mandat kontyngentu do zadań związanych z odbudową Iraku.
em, pap