Jedni, ubrani w smokingi i palący cygara, parodiowali wielkich biznesmenów i polityków, inni - w rozmaitych mundurach wojskowych z demobilu - maszerowali za policjantami, imitując ich regulaminowy krok.
Grupa osób przebranych za pielęgniarzy taszczyła na noszach "chorą" kulę ziemską.
Na transparentach uczestników protestu można było przeczytać: "Światowa Farsa Ekonomiczna w Davos", "Dużo policji, mało justycji" i inne hasła, nawiązujące do pogłębiającej się "przepaści między bogatą Północą, a biednym Południem świata".
Demonstracje z udziałem kilku tysięcy osób przebiegły na ogół bez incydentów. Większość zatrzymanych zwolniono.
Wzmocnione posterunki policyjne strzegą nadal prefektury policji i niektórych budynków rządowych w Bernie.
Wielu kupców w śródmieściu zamknęło sklepy w obawie przed incydentami. Przed dwoma laty straty, jakie ponieśli wskutek ekscesów podczas demonstracji szacowane były w przeliczeniu na 400.000 euro.
Alterglobaliści, wbrew zakazom, demonstrowali także w sobotę w Davos i zapowiedzieli tam dalsze protesty przeciwko Forum.
ss, pap