Wycofanie wojsk za życie dziennikarki (aktl.)

Wycofanie wojsk za życie dziennikarki (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grupa zbrojna Organizacja Islamskiego Dżihadu przyznała się do uprowadzenia w Iraku włoskiej dziennikarki Giuliany Sgreny i zażądała wycofania wojsk włoskich z kraju w ciągu 72 godzin.
"Uprowadzenie dziennikarki nie jest niczym innym jak przesłaniem do rządu włoskiego z premierem Silvio Berlusconim na czele, mówiącym: Nie zaznacie bezpieczeństwa, jeśli choć jeden wasz żołnierz będzie w Iraku" - głosi komunikat podpisany przez grupę. Jego autentyczności nie dało się potwierdzić.

"Dajemy rządowi włoskiemu 72 godziny na wycofanie żołnierzy z  Iraku. Jeśli to nie nastąpi nadamy do was inne komunikaty w  najbliższych dniach" - dodają porywacze. W Iraku przebywa ok. 3  tys. włoskich żołnierzy.

56-letnia wysłanniczka komunistycznego dziennika "Il Manifesto" Giuliana Sgrena została porwana w Bagdadzie w piątek po południu w  uniwersyteckiej dzielnicy Bagdadu.

Jest ona ósmą obywatelką włoską, w tym trzecią kobietą, porwaną w  Iraku. Ma ogromne doświadczenie i wiedzę na temat świata islamskiego.

Sgrena była z irackim kierowcą i tłumaczem w szyickim meczecie, gdzie rozmawiała między innymi z uchodźcami z Faludży, którzy tam znaleźli schronienie. Gdy wyszła z meczetu i wsiadła do  zaparkowanego w pobliżu samochodu, została z niego siłą wyciągnięta przez czterech uzbrojonych mężczyzn.

Inna włoska dziennikarka Barbara Schiavulli, przebywająca w Iraku poinformowała, że po południu zadzwonił telefon komórkowy porwanej, w którym nikt się jednak nie odezwał, słychać było natomiast odgłosy wystrzałów z broni maszynowej. Jak powiedziała jest ona przekonana, że właśnie w ten sposób koleżanka zawiadomiła ją o tym, że została porwana.

Pierwszymi porwanymi w Iraku Włochami byli czterech ochroniarze, którzy wpadli w ręce terrorystów w kwietniu 2004 roku. Jeden z  nich został przez nich zamordowany, a trzech zostało uwolnionych w  czerwcu przez siły koalicji.

W sierpniu porywacze zabili dziennikarza Enzo Baldoniego, porwanego kilka dni wcześniej. We wrześniu przez trzy tygodnie w  rękach porywaczy przebywały dwie włoskie ochotniczki, niosące pomoc humanitarną w Bagdadzie - Simona Pari i Simona Torretta. Zostały uwolnione w wyniku negocjacji, prowadzonych przez włoski rząd. Niewykluczone, że zapłacono za nie okup, choć rząd w Rzymie stanowczo temu zaprzecza.

ks, pap