Sklepy w centrum stolicy Kirgistanu, Biszkeku, zostały w czwartek wieczorem splądrowane przez złodziei. Niektóre z nich podpalono.
Centrum handlowe na głównej ulicy miasta, Beta, zostało ograbione przez obdartych młodych ludzi, wynoszących wszystko, co im wpadło w ręce - od materacy, wieszaków i luster do toreb pełnych jedzenia.
Złodzieje nie dopuszczali do palących się sklepów wozów straży pożarnej.
Rabusie próbowali także okraść dom handlowy CUM, lecz siłom porządkowym udało się ich przegonić. Przed północą doszło do grabieży w dwóch innych dużych sklepach w centrum miasta.
Kirgiska opozycja przejęła w czwartek władzę w kraju, opanowując szturmem siedzibę rządu, prezydenta i państwowej telewizji w Biszkeku i ogłaszając zwycięstwo "tulipanowej rewolucji".
"Będziemy próbować rano przywrócić porządek. Trzeba zrozumieć, że wielu ludzi żyje w biedzie" - powiedział Feliks Kułow, jeden z liderów opozycji, który w czwartek został szefem kirgiskich służb bezpieczeństwa.
ks, pap