Antonow był szefem biura bułgarskich linii lotniczych w Rzymie. Miał on pomagać tureckiemu terroryście Mehmetowi Ali Agcy, który 13 maja 1981 roku strzelał i ciężko ranił papieża na Placu św. Piotra.
Grynczarowa przypomniała, że podczas swojej wizyty w Bułgarii w maju 2002 roku "papież politycznie zamknął ten temat oświadczeniem, że nigdy nie wierzył w tzw. ślad bułgarski".
"Bułgaria udowodniła całemu światu, że oskarżenia przeciw niej były całkowicie niedorzeczne. Niezależnie od tego państwo bułgarskie jest gotowe udostępnić wszelkie informacje, o które zostanie poproszone. Dotychczas nie było takich żądań" - dodała wiceminister.
Cweta Markowa, która kieruje komisją przechowującą dokumenty komunistycznej służby bezpieczeństwa, powiedziała w piątek w wywiadzie telewizyjnym, że Bułgaria nigdy nie przyznała się do jakiegokolwiek udziału w przygotowaniu zamachu na papieża.
Bułgaria nie jest zainteresowana ponownym podnoszeniem sprawy bułgarskiego śladu, tym bardziej, że nie pojawiły się żadne nowe fakty - oświadczyła Markowa. "Jedyne co możemy obecnie uczynić, to współpracować z władzami włoskimi, lecz dotychczas nikt nie zwracał się o udostępnienie informacji, którymi Bułgaria dysponuje" - powiedziała Markowa.
Jednocześnie sekretarz stanu w bułgarskim MSW generał Bojko Borisow kategorycznie oświadczył, że w archiwach resortu nie ma żadnych informacji potwierdzających udział Bułgarii w zamachu.
Sprawę wątku bułgarskiego w zamachu podniesiono ponownie po publikacji we włoskim dzienniku "Corriere della Sera", według którego w archiwach byłych NRD-owskich służb specjalnych Stasi miały być dokumenty potwierdzające, że zamach na papieża był zorganizowany przez komunistyczne służby specjalne.
W czwartek rzecznik niemieckiego urzędu ds. akt Stasi zaprzeczył, by władze Niemiec przekazały za granicę dokumenty o tak zwanym bułgarskim śladzie w zamachu na Jana Pawła II. Według rzecznika Christiana Boossa, instytucja ta nie ma żadnych informacji o ewentualnym udziale tajnych służb NRD w zamachu na Jana Pawła II.
ks, pap