Nie wiedzieli, że zginą? (aktl.)

Nie wiedzieli, że zginą? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brytyjska policja potwierdziła tożsamość kolejnych dwóch z czterech terrorystów, którzy przeprowadzili 7  lipca ataki w Londynie: 30-letniego Khana oraz 19-letniego Lindsaya. Mogli nie wiedzieć, że zginą w zamachach.
Brytyjska policja przedstawiła w sobotę wieczorem nowe zdjęcie zrobione przez kamerę wizyjną, na którym widać czterech zamachowców na dworcu w podlondyńskim Luton, rano w dniu zamachów 7 lipca. Na zdjęciu widać ich całe sylwetki i twarze. Wszyscy niosą plecaki. Zdjęcie zrobiła kamera służb porządkowych na dworcu w Luton na północ od Londynu. Stamtąd zamachowcy wsiedli w pociąg do  Londynu i ok. godz. 8:30 wysiedli na dworcu King's Cross, gdzie ponownie sfilmowały ich kamery. Potem rozdzielili się i dokonali zamachów.

Po raz pierwszy policja potwierdziła tożsamość wszystkich czterech terrorystów. Są to 30-letni Mohammed Sidik Khan oraz  Germaine Lindsay, 19 lat, a także - te nazwiska podano już wcześniej - 18-letni Hasib Hussain i 22-letni Shahzad Tanweer.

Lindsay zabił najwięcej osób - w pociągu metra między King's Cross a Russell Square, gdzie zdetonował ładunek, życie straciło 27 pasażerów.

W sobotę policja przeszukała kolejny dom w Leeds na północy Anglii, skąd pochodziło trzech zamachowców. Dom jest położony kilka przecznic od miejsca zamieszkania Tanweera. Rewizje w  okolicznych budynkach od kilku dni są na porządku dziennym. W  sumie w hrabstwie Zachodni Yorkshire, gdzie leży Leeds, policja przeszukała w sobotę 10 domów, zaś jeden w hrabstwie Buckinghamshire.

Jak dotąd nie ustalono jeszcze z całą pewnością, czy czterej mężczyźni mieli świadomość, że zginą w  eksplozjach. Nie jest zatem przesądzone, że chodziło o samobójcze zamachy. W ten sposób rzecznik Scotland Yardu skomentował artykuł w dzienniku "Daily Mirror", w którym napisano, że zamachowcy mogli sądzić, że zdążą zbiec po podłożeniu ładunku. Tymczasem wszyscy czterej zginęli w  eksplozjach. Dlatego we wszelkich komunikatach policja unika używania słów "zamachowcy samobójcy", ograniczając się do sformułowania "podejrzani zamachowcy".

Rzecznik powiedział, że nie wyjaśniono jeszcze z całą pewnością, czy sprawcy zamierzali zginąć, bo nadal w grę wchodzą inne możliwości.

Zdaniem "Daily Mirror" wiele czynników przemawia przeciwko teorii o samobójczym charakterze zamachów: dwaj z zamachowców pozostawili po sobie ciężarne żony, ładunków wybuchowych nie przymocowali do  ciała, i mieli bilety powrotne z Londynu do Luton.

Anonimowe źródło powiedziało gazecie, że zamachowców być może celowo wprowadzono w błąd, łudząc możliwością ucieczki przed ekplozją.

em, pap