"Otwarcie negocjacji z Turcją jest jedynie początkiem długiego i trudnego procesu, którego efekt końcowy nie jest pewny" - zaznaczył prezydent Francji.
Turcja, która 3 października ma podjąć rokowania o przystąpieniu do UE, nie chce formalnie uznać rządu Cypru i jego suwerenności nad całym terytorium państwa.
W ubiegłym miesiącu Ankara podpisała porozumienie rozszerzające jej unię celną z UE na nowe kraje członkowskie, w tym Cypr. Rząd turecki oświadczył jednak przy tym, że nie oznacza to automatycznego uznania Republiki Cypryjskiej ze stolicą w Nikozji.
Turcja oficjalnie nie uznaje Republiki Cypryjskiej, której władze mogą obecnie sprawować efektywną kontrolę tylko nad terytorium wyspy zamieszkałym przez Greków. Ankara uznaje natomiast suwerenność państwa Turków cypryjskich na północy wyspy, uważanego przez wspólnotę międzynarodową za twór nielegalny. Podział Cypru jest następstwem tureckiej inwazji zbrojnej z 1974 roku.
em, pap