Jechanurow nie będzie premierem Ukrainy (aktl.)

Jechanurow nie będzie premierem Ukrainy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rada Najwyższa Ukrainy nie zatwierdziła Jurija Jechanurowa na stanowisku premiera. Jego kandydaturę poparło 223 deputowanych. Do zatwierdzenia Jechanurow potrzebował 226 głosów w 450-miejscowym parlamencie.
Agencja Interfax-Ukraina podała powołując się na źródło w  administracji prezydenta Juszczenki, że Jechanurow pozostanie pełniącym obowiązki premiera. "Niewykluczone, że w przyszłości kandydatura ta będzie przedstawiona Radzie Najwyższej ponownie" -  pisze Interfax-Ukraina, cytując to źródło.

Według szefa administracji prezydenta Juszczenki Ołeha Rybaczuka, jako nowy kandydat na premiera może zostać zaproponowany parlamentowi dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko.

Przeciwko Jechanurowowi opowiedzieli się we wtorek deputowani Bloku Julii Tymoszenko, partii Regiony Ukrainy byłego premiera i  kontrkandydata Juszczenki w wyborach prezydenckich Wiktora Janukowycza, Komunistycznej Partii Ukrainy i frakcji Jedyna Ukraina.

Występując wcześniej przed parlamentarzystami Jechanurow zapowiadał, że jeśli zostanie zatwierdzony to jego rząd będzie pracował na rzecz kontynuacji kursu integracji europejskiej, szukając jednocześnie nowych form integracji w ramach Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, obejmującej Rosję, Ukrainę, Białoruś i  Kazachstan.

Podkreślił, że ma zamiar poświęcić "szczególną uwagę" rozwojowi współpracy z najbliższymi sąsiadami Ukrainy - Rosją i Polską.

Jechanurow apelował do deputowanych o poparcie wejścia Ukrainy do  Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zwrócił się do członków Rady Najwyższej o pozostawienie w przeszłości nieporozumień związanych z przyjęciem ustaw niezbędnych dla wejścia do tej organizacji. "Platformą dla poszukiwania wspólnej pozycji powinna być obrona interesów narodowych"- powiedział.

Jechanurow zapewniał członków Rady Najwyższej, że jego rząd zagwarantuje stabilizację i spokój podczas kampanii wyborczej do  parlamentu, przed planowanymi na marzec 2006 roku wyborami.

"Po wyborach będziemy mogli przekazać władzę następnemu rządowi i  przekażemy mu państwo w normalnym stanie" - podkreślił. Dodał przy tym, że w nowym rządzie pozostanie tylko jedna trzecia ministrów z  gabinetu Julii Tymoszenko i obiecał, że w Gabinecie Ministrów nie  będzie ludzi związanych z biznesem.

P.o. premiera mówił także, że przypadki bezprawnej prywatyzacji przedsiębiorstw będą rozpatrywane w sądach, a problemy ich dotyczące zostaną rozwiązane drogą negocjacji i ugody.

Jechanurow zwrócił się również do deputowanych z prośbą o  przyspieszenie rozpatrywania projektów ustaw o spółkach akcyjnych i uproszczeniu systemu podatkowego w celu stworzenia odpowiednich warunków dla ochrony własności. "Ochrona praw własności i  przestrzeganie zasad konkurencji rynkowej pomoże przywrócić atrakcyjny klimat inwestycyjny na Ukrainie" - powiedział.

Z poparciem dla Jechanurowa wystąpił też prezydent Juszczenko mówiąc, że od wyników głosowania zależy przyszłość kraju.

Juszczenko oświadczył we wtorek w parlamencie, że w ostatnim czasie na Ukrainie realizowany jest scenariusz "rujnowania władzy", w którym biorą udział siły "będące na Majdanie i ci, którzy chcieli Majdan rozpędzić".

Majdan Nezałeżnosti (Plac Niepodległości) w Kijowie, na którym rozgrywała się "pomarańczowa rewolucja" ma na Ukrainie podwójne znaczenie. Jest nie tylko najbardziej znanym placem stolicy Ukrainy, ale także oznacza uczestników "pomarańczowej rewolucji" protestujących przeciwko fałszowaniu ubiegłorocznych wyborów prezydenckich.

Juszczenko skrytykował w parlamencie zdymisjonowany gabinet Julii Tymoszenko i zaznaczył, że odwołanie rządu było niezbędne dla  ratowania wizerunku i reputacji kraju.

Jechanurow został p.o. premiera 8 września po zdymisjonowaniu przez Juszczenkę gabinetu Tymoszenko w atmosferze największego skandalu politycznego na Ukrainie od czasów ubiegłorocznej "pomarańczowej rewolucji". Trzy dni przed dymisją rządu współpracujący z Tymoszenko były szef prezydenckiej administracji Ołeksandr Zinczenko oskarżył o korupcję najbliższych współpracowników prezydenta.

ss, pap