"W 1618 roku żołnierze królewicza Władysława i zaporoscy Kozacy hetmana Sahajdacznego z ogniem i mieczem przeszli przez Rosję. Zdobyli dużą część Moskwy, otoczyli Rosjan na Kremlu i w Biełym Gorodzie. Oblegali też Monastyr Troice-Siergijewski. Dopiero wtedy zawarty został rozejm na korzystnych dla Polski warunkach. (...) A nam, prostodusznym, podrzucają 4 listopada 1612 roku. Na świętowanie zwycięstwa nad +polskimi najeźdźcami+ wybrano datę, przypadającą sześć lat przed zakończeniem ich +okupacji+! To tak, jakby zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Narodowej (1941-45) administracja prezydenta kazała nam świętować 5 grudnia 1941 roku - w dniu powstrzymania niemieckiej ofensywy pod Moskwą" - pisze "Nowaja Gazieta".
"Ludzie z tejże administracji, wskazując datę 4 listopada, utrzymują, że chodzi tutaj nie o Polaków, ale o jedność. Nie znalazł się wśród zbliżonych do administracji doradców nikt z wykształceniem historycznym, kto w przystępny sposób zdołałby wytłumaczyć, że w historii stosunków między dwoma narodami był jeszcze jeden 4 listopada -1794 roku. W tym dniu rosyjskie wojska pod komendą Aleksandra Suworowa wzięły szturmem Warszawę. Był to ostatni akord w tłumieniu powstania konfederatów z Tadeuszem Kościuszką na czele. Po tym nastąpił znany z historii III rozbiór Polski" - konkluduje "Nowaja Gazieta".
W innym artykule, poświęconym Dniu Jedności Narodowej, "Nowaja Gazieta" podkreśliła, że w okresie zamętu w Rosji na przełomie XVI i XVII wieku Polacy byli tylko "piątym kołem u wozu. Zamęt na Rusi sprowokowali i doprowadzili kraj do skraju unicestwienia książęta-bojarzy. Były to porachunki bojarskie. A Polacy jedynie skorzystali z okazji. Przy czym - za namową i przy poparciu rosyjskich książąt-bojarów. I w Kitaj Gorodzie, i na Kremlu razem z Polakami siedzieli rosyjscy książęta-bojarzy - i to najważniejsi" - przypomina pismo.
"Mając to na uwadze, 4 listopada można uważać za Dzień Jedności Narodowej w walce z bojarami jako takimi i bojarami na Kremlu w szczególności! Oto co w rzeczywistości wynika ze święta, wymyślonego przez władze" - konstatuje "Nowaja Gazieta".
em, pap