Niemiecki wywiad pomagał USA w Iraku

Niemiecki wywiad pomagał USA w Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki wywiad BND współpracował aktywnie z wojskami amerykańskimi podczas wojny w Iraku wiosną 2003 roku - podał niemiecki dziennik "Suedddeutsche Zeitung".
Materiał na ten temat zapowiedziała także redakcja telewizyjnego programu "Panorama", który zostanie wyemitowany w czwartek wieczorem.

Media przypuszczają, że współpraca była "polityczną decyzją" rządu SPD-Zieloni kanclerza Gerharda Schroedera, chociaż oficjalnie rząd był przeciwny interwencji i odmówił wysłania żołnierzy do  Iraku.

Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier przyznał, że BND miał w czasie wojny swoich współpracowników w  Iraku. Ich zadaniem było zdobycie informacji o rozwoju sytuacji i  przebiegu wojny - wyjaśnił minister. Steinmeier wykluczył możliwość aktywnego wsparcia przez niemieckich urzędników działań bojowych. Obecny szef MSZ stał do jesieni ubiegłego roku na czele urzędu kanclerskiego i był najbliższym współpracownikiem kanclerza Schroedera.

"SZ" twierdzi, powołując się na pragnącego zachować anonimowość urzędnika władz bezpieczeństwa, że niemieccy agenci pomagali w rozpoznawaniu obiektów takich jak szpitale i ambasady, które nie powinny być bombardowane, i informowali o nich Amerykanów.

Z informacji wynika, że dwóch pracowników BND prowadziło przez cały okres wojny działania z terenu ambasady Francji w Bagdadzie. Przedstawicielstwo Niemiec zostało zamknięte 17 marca - trzy dni przed amerykańskim atakiem na Irak. Niemieccy agenci współpracowali z amerykańskim wywiadem wojskowym Defense Intelligence Agency (DIA) - czytamy w "SZ".

Były współpracownik amerykańskiego ministerstwa obrony powiedział natomiast "Panoramie", że niemiecka pomoc polegała na  "bezpośredniej pomocy" przy "naprowadzaniu na cel" i stanowiła "ważne wsparcie" dla ofensywnych działań amerykańskiej armii.

Jako przykład udanej współpracy podał próbę zabicia irackiego dyktatora Saddama Husajna. Służby amerykańskie otrzymały 7  kwietnia 2003 r. wiadomość, że Husajn może znajdować się w  dzielnicy Bagdadu Mansur w kolumnie samochodów marki Mercedes. Niemieckich agentów poproszono o sprawdzenie tej informacji. Jeden z nich udał się w opancerzonej limuzynie na miejsce i stwierdził obecność kolumny samochodów. Amerykanie zbombardowali wówczas kilka budynków, jednak nie było w nich irackiego prezydenta. Zginęło dwanaście osób.

Partie opozycyjne Lewica oraz FDP domagają się powołania parlamentarnej komisji śledczej.

ss, pap