Saddam przemówił

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Iraku Saddam Husajn przyznał, że kazał postawić przed sądem 148 szyitów z Dudżailu po zamachu na niego w roku 1982, których później stracono, i zatwierdził zniszczenie ich gospodarstw.
Proces odroczono do 12 marca.

"Przekazałem ich sprawy sądowi rewolucyjnemu zgodnie z prawem. Awad miał prawo skazać ich lub uniewinnić" - powiedział Saddam, mając na myśli jednego z współoskarżonych, Awada al-Bandara, byłego przewodniczącego Trybunału Rewolucyjnego.

Biorąc na siebie odpowiedzialność za zniszczenie gospodarstw mieszkańców Dudżailu, w tym gajów palmowych, Saddam powiedział, że  była to zasłużona kara. "Gdzie tu przestępstwo?" - zapytał sędziów.

Prokurator Dżafar al-Musawi przedstawił w środę kolejne dokumenty obciążające Saddama i jego siedmiu współpracowników winą za  zgładzenie mężczyzn z Dudżailu w odwecie za zamach.

Musawi powiedział, że z dokumentów tych wynika, iż proces 148 szyitów był farsą.

We wtorek oskarżenie przedstawiło sądowi kopię dekretu z podpisem Saddama Husajna, zatwierdzającego wyrok śmierci na szyitów z  Dudżailu, a także pismo z kancelarii prezydenta rozważające kwestię, czy pewną liczbę osób straconych "przez pomyłkę" dopisać do listy 148.

Prokuratorzy liczą, że dokumenty wykażą, iż Saddam ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za śmierć szyitów z Dudżailu.

Saddam zakwestionował w środę autentyczność części dokumentów. Do  rozkazu zniszczenia gajów palmowych przyznał się, gdy prokurator pokazał zdjęcia satelitarne, na których widać Dudżail i okolice przed represjami i po nich.

Były prezydent, arabski sunnita, który w trakcie procesu kilka razy tłumaczył surowość swych rządów potrzebą zapewnienia jedności kraju, również w środę poruszył ten temat.

"W roku 1988 [kiedy skończyła się wojna z Iranem], wygrał nie  Saddam, lecz naród iracki, Arabowie i Kurdowie (...) i wszystkie inne religie - oświadczył eksdyktator. - Naród musi być zjednoczony. Wszystkie religie, wszystkie społeczności etniczne".

"Insz Allah (jak Bóg da) pozostaniemy zjednoczeni" - odparł sędzia, kurdyjski prawnik Rauf Rahman, który pozwolił Saddamowi na  to wystąpienie. Usłyszeli je Irakijczycy oglądający telewizyjną relację z procesu.

Saddam wygłosił apel o jedność tydzień po zniszczeniu przez ekstremistów szyickiego sanktuarium w Samarze i po fali odwetowych ataków szyickich na sunnitów. W środę w Bagdadzie prawie 30 osób zginęło w kolejnych zamachach bombowych, najwięcej w szyickiej części stolicy.

Według źródeł sądowych, oskarżenie chce przedstawić jeszcze siedmiu świadków, w tym irackiego ministra spraw wewnętrznych z  lat 80. Saduna Szejkera.

Proces Saddama toczy się od 19 października zeszłego roku, a  trybunał przygotowuje następne. W zeszłym roku byłemu prezydentowi przedstawiono wstępne zarzuty dotyczące masowych masakr Kurdów i  szyitów w latach 80. i 80 oraz zbrodni wojennych popełnionych podczas inwazji na Kuwejt i jego okupacji w latach 1990-1991 i  wojny z Iranem (1980-88).

pap, ab