Powstanie komisja śledcza Bundestagu

Powstanie komisja śledcza Bundestagu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bundestag powoła parlamentarną komisję śledczą, która zbada kulisy działania niemieckiego wywiadu BND w Iraku, głównie zarzuty dotyczące współpracy niemieckich agentów ze służbami specjalnymi USA przed i w czasie wojny w 2003 r.
Za powołaniem komisji opowiedział się, jako ostatni z klubów opozycyjnych, klub parlamentarny FDP. O decyzji poinformował na konferencji w Magdeburgu szef klubu Wolfgang Gerhardt.

Dwie pozostałe partie opozycyjne - Zieloni i Lewica -  wyraziły już wcześniej poparcie, dysponują jednak zbyt małą liczbą mandatów, by przeforsować wniosek. Propozycję powołania komisji śledczej musi poprzeć co najmniej jedna czwarta deputowanych. Bundestag liczy 614 mandatów. Zieloni i Lewica mają razem 104 miejsca, FDP - 61.

Koalicja rządowa CDU/CSU-SPD uważa śledztwo za niepotrzebne. Zdaniem chadeków i socjaldemokratów wszystkie zarzuty wystarczająco wyjaśniono na forum obradującej przy drzwiach zamkniętych parlamentarnej komisji do spraw służb specjalnych. Omawianie tych spraw na forum komisji śledczej może zaszkodzić niemieckiemu wywiadowi, a także umocnić nastroje antyamerykańskie -  obawia się minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier.

Opozycja zarzuca rządowi Gerharda Schroedera hipokryzję i  wprowadzenie w błąd wyborców. Jej zdaniem poprzedni rząd publicznie napiętnował interwencję USA w Iraku i odmówił wysłania żołnierzy Bundeswehry, a równocześnie skrycie pomagał Amerykanom.

FDP uważa, że komisja powinna zająć się także pogłoskami o  istnieniu w Europie Wschodniej więzień CIA, tajnymi lotami amerykańskich samolotów oraz sprawą uprowadzenia przez amerykańskich agentów niemieckiego obywatela z Macedonii do  Afganistanu i przetrzymywania go w tamtejszym więzieniu.

Telewizja ARD oraz gazeta "Sueddeutsche Zeitung" podały jako pierwsze na początku stycznia, że po rozpoczęciu w marcu 2003 r. amerykańskiej interwencji w Iraku dwaj agenci BND pozostali w  Bagdadzie. Jak twierdzą media, współpracowali oni, za zgodą rządu, ze służbami amerykańskimi, pomagając im m.in. w wykrywaniu celów istotnych z wojskowego punktu widzenia. "Der Spiegel" napisał, że  dzięki Niemcom Amerykanie dowiedzieli się o istnieniu okalających Bagdad rowów wypełnionych benzyną. Współpracę koordynowało kierownictwo BND mieszczące się w Pullach pod Monachium.

Władze niemieckie przyznały, że dwaj agenci BND działali w  Bagdadzie po rozpoczęciu działań wojennych. Zdaniem rządu ich zadaniem było obserwowanie przebiegu działań wojennych oraz  ostrzeganie Amerykanów przed atakami na obiekty cywilne - szkoły, szpitale i przedszkola. Rząd zdementował wiadomości o aktywnym udziale BND w działaniach wojennych.

Amerykański dziennik "New York Times" podał w minionym tygodniu, że niemiecki wywiad przekazał USA jeszcze przed wybuchem wojny w 2003 r. tajne irackie plany obrony. Gazeta opublikowała rzekomy szkic umocnień wokół Bagdadu, zdobyty przez Niemców i  przekazany Amerykanom. Autor materiału twierdzi, że przy dowództwie wojsk USA w Katarze działał niemiecki oficer łącznikowy, który przekazał 25 raportów zawierających także informacje o znaczeniu wojskowym. Niemiecki rząd zaprzeczył tym doniesieniom.

pap, ab