Według przedstawiciela władz federalnych odpowiedzialnego za bezpieczeństwo lotniska w Bostonie George'a Naccary, na którego powołuje się Associated Press, kobieta najprawdopodobniej cierpi na klaustrofobię. Zrobiła się bardzo zdenerwowana, bądź wpadła w panikę i wdała w "jakąś konfrontację" z personelem pokładowym. Szczegółów brak.
W atmosferze zagrożenia - zaledwie tydzień temu brytyjska policja poinformowała o udaremnieniu w ostatniej chwili terrorystycznego spisku, którego celem były zamachy na samoloty pasażerskie nad Atlantykiem - wystarczyło to, żeby kapitan ogłosił alarm.
Naccara zdementował doniesienia, jakoby kobieta podczas lotu wyciągnęła śrubokręt, zapałki, wazelinę oraz notatkę o Al-Kaidzie. Twierdził tak m.in. rzecznik międzynarodowego lotniska w Bostonie Phil Orlandella.
Na pokładzie znajdowało się 182 pasażerów i 12 członków załogi. Przedstawiciele amerykańskich władz zapewniają, że incydent nie miał związku z terroryzmem. Nikomu nic też się nie stało.
pap, ab