Bush wezwał Amerykanów do jedności

Bush wezwał Amerykanów do jedności

Dodano:   /  Zmieniono: 
W piątą rocznicę ataku terrorystycznego 11 września 2001 roku, prezydent USA George W. Bush wygłosił przemówienie telewizyjne do Amerykanów, w którym przypomniał tragiczne wydarzenie i wezwał ich do jedności w wojnie z terroryzmem.
"11 września zmienił sposób, w jaki widzimy świat. 11 września nauczył nas, że Ameryka musi stawiać czoło zagrożeniom, zanim dosięgną one naszych brzegów" - powiedział prezydent.

Jak poprzednio, Bush przedstawił walkę z islamskim terroryzmem jako najważniejszą, także ideologiczną, konfrontację naszych czasów, w której totalitarna wizja islamskich fundamentalistów rzuca wyzwanie siłom demokracji i wolności.

"Ta walka została nazwana starciem cywilizacji. W rzeczywistości, jest to walka o cywilizację" - powiedział prezydent USA. Przypomniał, że Stany Zjednoczone próbują stworzyć warunki do rozwoju demokracji w krajach świata arabskiego, aby usunąć glebę sprzyjającą terroryzmowi.

"Jeżeli nie pokonamy naszych nieprzyjaciół teraz, pozwolimy, aby nasze dzieci stanęły w obliczu Bliskiego Wschodu opanowanego przez państwa terrorystyczne i radykalnych dyktatorów uzbrojonych w broń nuklearną" - ostrzegł Bush.

"Ameryka nie chciała tej wojny i każdy Amerykanin pragnie, żeby się skończyła. Ja także. I nie będzie skończona, dopóki albo my, albo ekstremiści nie wyjdą z niej zwycięsko" - oświadczył amerykański przywódca.

Chociaż administracja zapowiadała przed wystąpieniem Busha, że będzie ono pozbawione akcentów politycznych, prezydent znaczną jego część poświęcił wojnie w Iraku, która dzieli amerykańskie społeczeństwo i jest coraz ostrzej krytykowana.

"Nasi wrogowie w Iraku są twardzi i pełni poświęcenia. Ale my i nasi sojusznicy także" - oznajmił Bush, raz jeszcze podkreślając, że wojska amerykańskie nie opuszczą Iraku, dopóki nie dojdzie tam do pokoju i stabilizacji.

"Nie wycofamy się, aż zadanie nie będzie wykonane. Największym błędem byłoby wyobrażać sobie, że jeżeli wyjdziemy z Iraku, wrogowie zostawią nas w spokoju" - powiedział.

Swoje przemówienie prezydent zakończył apelem o jedność Amerykanów w walce z terroryzmem.

"Zwycięstwo w tej wojnie będzie wymagało zdecydowanych wysiłków zjednoczonego kraju. Musimy więc odłożyć na bok dzielące nas różnice i pracować razem, aby zdać egzamin, który wyznaczyła nam historia. Pokonamy naszych wrogów" - powiedział Bush.

Przemówienie Busha zamknęło cykl uroczystych obchodów piątej rocznicy 11 września.

pap, ss