Pentagon opędza się od Polski

Pentagon opędza się od Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministerstwo Obrony USA jest coraz bardziej zniecierpliwione prośbami Polski o pomoc wojskową - pisze amerykański dziennik dla żołnierzy "Stars and Stripes".
Dziennik twierdzi, że m.in. dlatego Waszyngton nie zdecydował się na lokalizację baz wojskowych w Polsce .

"Kiedykolwiek się zwracamy, oni (Polacy) wyciągają rękę. Stale proszą o więcej i więcej pieniędzy. Szczerze mówiąc, zaczynamy już tracić cierpliwość" - cytuje gazeta zastrzegającego sobie anonimowość przedstawiciela Pentagonu. Autorka artykułu, Lisa Burgess, zgadza się ze swym rozmówcą pisząc, że USA udzieliły już Polsce "hojnej pomocy wojskowej i niskooprocentowanych pożyczek na zakup sprzętu wojskowego".

W Polsce tymczasem przeważa opinia, że amerykańska pomoc na modernizację armii jest nieproporcjonalnie niska w stosunku np. do analogicznej pomocy udzielanej innym bliskim sojusznikom USA, takim jak Turcja czy Egipt.

Zastępca sekretarza stanu ds.europejskich Daniel Fried dał jednak ostatnio do zrozumienia, że Polska nie musi tak polegać na pomocy USA jak w przeszłości, gdyż "nie jest już biednym krajem".

Artykuł w "Stars and Stripes" jest częściowo oparty na wywiadzie z ministrem obrony narodowej Radosławem Sikorskim z 13 września, gdy przebywał on z wizytą w USA. Szef MON - jak pisze dziennik - mocno nalegał na zainstalowanie w Polsce baz amerykańskich, mówiąc, że "miałoby to sens gospodarczy i strategiczny i pomogło by (Polsce) bardziej przyczynić się do wspólnych operacji wojskowych". Powiedział jednak, że żadne negocjacje w sprawie baz - rozpoczęte w 2004 r. przez ówczesnego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego - obecnie się nie toczą.

W międzyczasie USA zawarły umowy o budowie baz w Rumunii i Bułgarii. Rzecznik Pentagonu, pułkownik Joe Carpenter, wyjaśnił, że o tych lokalizacjach zadecydowało położenie tych krajów niedaleko Bliskiego Wschodu, czyli najbardziej dziś zapalnego regionu świata, skąd pochodzić może największe zagrożenie dla USA i Europy. "Stars and Stripes" twierdzi jednak, że nie umieszczenie baz w Polsce ma związek ze wspomnianym "zniecierpliwieniem" Pentagonu prośbami o pomoc.

W rozmowie z gazetą Sikorski uzasadniał też stanowisko rządu RP w sprawie ewentualnej lokalizacji w Polsce europejskiego elementu amerykańskiej tarczy antyrakietowej, czyli 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, oczekiwanych w Europie do 2011 r. Sikorski sugerował, że Warszawa oczekuje od USA pomocy w zabezpieczeniu się przed związanym z tarczą ryzykiem. Przypomniał, że Rosja dała do zrozumienia, że byłaby niezadowolona z umieszczenia tarczy w Polsce i ogłosiła, że Białoruś przenosi swe rakiety S-300 w pobliże granicy z Polską.

"Musimy oczywiście brać pod uwagę stanowisko potężnej Rosji. Sprawia ono, że nawet bardziej nalegamy na pakiet środków, który ewentualnie towarzyszyłby lokalizacji tarczy antyrakietowej (w Polsce), jeżeli Stany Zjednoczone o to poproszą" - cytuje wojskowa gazeta ministra Sikorskiego.

Na spotkaniu w waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) 13 września szef MON powiedział, że Polska oczekiwałaby od USA pomocy we wzmocnieniu swej obrony powietrznej oraz nowej dwustronnej umowy wojskowej. Ta ostatnia - jak zinterpretowano ten pomysł - ułatwiłaby polskim siłom zbrojnym dostęp do najnowocześniejszych amerykańskich technologii militarnych.

pap, em