Więzienie za "Heil Hitler"

Więzienie za "Heil Hitler"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były żołnierz Bundeswehry został skazany na karę dwóch lat i czterech miesięcy więzienia za podżeganie do nienawiści etnicznej, wykonując gest hitlerowskiego pozdrowienia.
21-letniemu mężczyźnie udowodniono, że podczas służby w koszarach w Erfurcie (Turyngia) wykonywał hitlerowskie pozdrowienie i odtwarzał wrogą wobec cudzoziemców muzykę.

"To nie są błahostki" - powiedział sędzia, uzasadniając wyrok. Prokuratura domagała się dwóch i pół lat pozbawienia wolności. Żołnierz po odbyciu zasadniczej służby wojskowej zdecydował się zostać na dłużej w Bundeswehrze. Zwolniono go ze służby, gdy popełnił wykroczenia.

Sąd uznał za argument obciążający wcześniejsze przestępstwa oskarżonego. Wojskowy dopuścił się niebezpiecznego naruszenia ciała oraz rabunku. Sędziowie wydali wyrok na podstawie prawa karnego dla nieletnich. W przeciwnym wypadku mężczyzna otrzymałby karę pięciu lat więzienia. Kolega skazanego, który uczestniczył w ciężkim uszkodzeniu ciała, otrzymał rok i trzy miesiące w zawieszeniu.

Więzienie być może czeka też saksońskiego deputowanego neofaszystowskiej NPD Klausa-Juergena Menzela, który powiedział w wywiadzie dla telewizji MDR, że "zawsze popierał Adolfa Hitlera".

Politycy SPD i CDU Klaus Nolle i Christian Piwarz zawiadomili prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Ich zdaniem wypowiedź Menzla jest podżeganiem do waśni etnicznych i gloryfikacją narodowego socjalizmu. "To otwarte przyznanie się do nazizmu" - twierdzą obaj politycy.

Jak przypomina MDR, posłowi NPD grozi i tak, niezależnie od decyzji prokuratury w sprawie pochwały Hitlera, utrata immunitetu poselskiego. Menzel miał jakoby dać fałszywe alibi ekstremiście z Drezna, który pobił uczestnika antyfaszystowskiej demonstracji.

Menzel jest jednym z jedenastu deputowanych, którzy od września 2004 roku zasiadają w saksońskim parlamencie. Ich klub parlamentarny sprowokował od tego czasu liczne skandale, m.in. określając alianckie bombardowanie Drezna w 1945 r. mianem "bombowego holokaustu" dokonanego na niemieckiej ludności cywilnej.

W związku z prowokacjami ze strony NPD, w Niemczech mnożą się głosy domagające się delegalizacji tej partii. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się w poniedziałek burmistrz Berlina Klaus Wowereit i sekretarz generalny SPD Hubertus Heil. Rząd Angeli Merkel jest jednak przeciwny kolejnej próbie delegalizacji. "Dążenie do zakazu NPD nie jest obecnie ani sensowne, ani nie rokuje nadziei na sukces" - powiedział zastępca rzecznika rządu Thomas Steg.

Federalny Trybunał Konstytucyjny odrzucił w 2003 roku opracowany przez rząd i parlament wniosek o delegalizację NPD ze względu na obecność we władzach neofaszystowskiej partii konfidentów policji.

pap, em