Pinochet robi rachunek sumienia

Pinochet robi rachunek sumienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były chilijski dyktator Augusto Pinochet, który obchodził w sobotę 91. urodziny, wziął na siebie "polityczną odpowiedzialność" za wydarzenia będące następstwem wojskowego zamachu stanu z 1973 roku.
W liście odczytanym przez żonę Pinocheta, Lucię Hiriart, na werandzie ich domu w Santiago były dyktator oświadczył, że jego czyny były motywowane wiernością ojczyźnie. "Przyjmuję odpowiedzialność za wszystkie wydarzenia, których jedynym motywem było tylko i wyłącznie dążenie do uczynienia z Chile lepszego miejsca i zapobieżenia rozpadowi" - głosi list.

"Dziś, gdy zbliżam się do końca moich dni, chcę powiedzieć jasno, że nie żywię do nikogo urazy i że kocham moją ojczyznę ponad wszystko" - odczytała słowa generała Lucia Hiriart. Pinochet napisał w swoim oświadczeniu, że wojsko było zmuszone obalić w 1973 roku lewicowego prezydenta Salvadora Allende, ponieważ ówczesne zawirowania społeczne i polityczne stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

Jak relacjonuje agencja Reutera, Pinochet nie towarzyszył żonie w czasie odczytywania listu. Pokazał się nieco później, by pozdrowić muzyków mariachi, którzy wykonali ulubioną meksykańską balladę Pinocheta "El Rey" (Król). Na miejscu zgromadziło się ok. 200 zwolenników byłego dyktatora, którzy odśpiewali mu "Sto lat".

Pinochetowi zarzuca się, że w okresie jego dyktatury (1973-90) życie straciło lub zaginęło bez wieści ok. 3 tys. przeciwników politycznych, a tysiące zostały poddane torturom.