Pięść rewolucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Raul nie ma nic z Fidela. Nie jest charyzmatyczny, silny, przywódczy, nie ma nawet długiej brody. Nie jest prawdziwym Caballo, ogierem. Ale Raul jest bezwzględny i dlatego niedługo zastąpi swego brata Fidela Castro.
Co się stanie z Kubą po Fidelu Castro? To wielka zagadka zaprzątająca głowy wielu analityków. W USA powstały całe instytuty, których jednym z celów jest pisanie scenariuszy po śmierci wielkiego wodza. Administracja USA powołała nawet zespół ekspertów do opracowania zasad przywrócenia na Kubie demokracji po śmierci dyktatora.

Kilka lat temu Fidel napisał swój własny scenariusz namaszczając na swego następcę o pięć lat młodszego brata. Raul został pierwszym wicepremierem, ministrem obrony, przewodniczącym Politbiura. Fidel zaczął mówić o kolektywnym zarządzaniu o włączeniu się partii komunistycznej. To był sygnał, że dla po śmierci charyzmatycznego dyktatora władza "rozejdzie" się na aparat partyjny. Nie będzie czystek, zakulisowych rozgrywek i wojen na górze. Raul podzieli się po prostu władzą.

Jednak w Hawanie coraz głośniej mówi się o wzbierającej walce o władzę między bezwarunkowymi stronnikami Fidela i komunistycznej ortodoksji oraz tymi, którzy chcieliby reform i porozumienia z diasporą w USA, choćby po to, by ocalić własne majątki. Dlatego pierwszy miesiąc po śmierci Fidela będzie dla przyszłości Kuby krytyczny. Dyktator o tym wie i nie przypadkowo namaścił brata na następcę. Raul jest o wiele bardziej skory do użycia przemocy do zachowania rewolucyjnych zdobyczy. To on - jeszcze w czasie kubańskiej wojny domowej - wziął Amerykańskich zakładników. Według różnych raportów Raul dopuścił się kilkudziesięciu morderstw na pojmanych funkcjonariuszach Fulgencio Batisty. Teraz Raul ma być gwarantem, że imperialistyczni funkcjonariusze USA nie odbiorą ostatniej wyspy wielkiej szczęśliwości. I nieprzypadkowo, to właśnie Raul dorobił się przydomka "pięść rewolucji".