Sąd nad dyktatorem

Sąd nad dyktatorem

Dodano:   /  Zmieniono: 
To był proces polityczny, choć kara w pełni zasłużona. Tak większość komentatorów ocenia werdykt irackiego trybunału. Niewiadomą jest natomiast reakcja Irakijczyków, a właściwie irackich sunnitów.
Prof. Janusz Danecki, arabista z Uniwersytetu Warszawskiego: wyrok śmierci dla Saddama Husajna jest ważną informację dla USA. "Dowodzi racji Amerykanów, że był on zbrodniarzem. Dopięli swego". Naród iracki od dawna spodziewał się takiej decyzji i ją akceptował. "Myślę, że Irakijczycy mają teraz znacznie poważniejsze problemy w swoim kraju, z którymi muszą się uporać. Więc dla nich informacja o skazaniu Husajna na śmierć będzie mniej istotna, choć z cała pewnością większość z nich się ucieszy". Być może dojdzie do jakichś manifestacji w Iraku w związku ze skazaniem dyktatora, ale będą to raczej protesty zdecydowanej mniejszości. "Może znajdą się jacyś zwolennicy Husajna, ale będzie to niewielki margines". Prof. Marek Dziekan, arabista: "Ja osobiście takiego wyroku spodziewałem się od samego początku, od momentu schwytania Husajna". Wyrok taki musiał być, bez względu na to, w jaki sposób był przeprowadzony proces, tzn. czy był on do końca sprawiedliwy czy nie. Może on, ale nie musi wywołać eskalacji wewnętrznych walk w Iraku. "Jeśli tak się stanie, to myślę, że na pewien krótki czas". Będzie to zależało jeszcze od jednego elementu - czy i kiedy ten wyrok zostanie wykonany. "Dopóki nie został wykonany, to jest w pewnym sensie bezpieczniej, bo Saddam nie będzie jeszcze mógł się stać dla jakiejś grupy symbolem czy sztandarem, który będzie popychał do walki". Również formę wykonania kary - przez powieszenie - można uznać za chęć dodatkowego poniżenia Husajna. "Jako wojskowy powinien być rozstrzelany". Richard Pipes, były doradca prezydenta Ronalda Reagana, politolog i historyk polskiego pochodzenia: Kara śmierci dla Saddama Husajna to akt sprawiedliwości. "To dowód, że wszędzie na świecie dyktatorzy płacą za okrucieństwa i że demokracja broni obywateli. (...) "Saddam Husajn splamił się najgorszymi zbrodniami wojennymi oraz zbrodniami przeciwko ludzkości i musi za nie odpowiedzieć. Zasługiwał na taki proces, jak w Norymberdze, gdzie sądzono przywódców nazistowskich w imieniu całej wspólnoty międzynarodowej, a nie tylko zwycięzców". Być może wyrok nie zostanie jednak wykonany, gdyż "dla radykalnego islamu Saddam stałby się męczennikiem, co także jest jego celem". "Może zechce się temu zapobiec". Nie popieram krytyki amerykańskiej interwencji w Iraku. "Co by się stało na przykład, gdybyśmy nie wyeliminowali Hitlera podczas drugiej wojny światowej? Trzymał już w ręku Europę, Rosję i północną Afrykę. Gdzie zatrzymałby się Saddam z bronią atomową?". Prof. Andrzej Kapiszewski z Katedry Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego: Wyrok nieprzypadkowo został ogłoszony tuż przed wyborami do amerykańskiego Kongresu. "Prawdopodobnie administracji amerykańskiej, która wciąż posiada ogromne wpływy w Iraku, zależało na pokazaniu swojemu społeczeństwu, że przynajmniej jeden z celów, dla których operacja iracka miała miejsce, to znaczy schwytanie Saddama Husajna, osądzenie go i skazanie na odpowiednią karę, został osiągnięty". Wątpię, by wydanie wyroku uspokoiło sytuację w Iraku. "Dla przeciętnego Irakijczyka, który jest bezrobotny, który żyje w napięciu ze względu na brak bezpieczeństwa w jego otoczeniu, to już nie jest wydarzenie o tak wielkim znaczeniu, jakby to było dwa czy trzy lata temu. Będzie to komentowane w domach i wśród Irakijczyków, ale nie sądzę, żeby wywołało jakieś wielkie napięcia z jednej strony, a z drugiej strony - uspokojenie sytuacji. Prawdopodobnie tam, gdzie ci najbardziej wierni Saddamowi sunnici stanowią większość ludności, będą jakieś demonstracje, ale władze irackie są na to przygotowane. Nie sądzę, żeby demonstracje na większą skalę mogły mieć miejsce. Dla części przynajmniej sunnitów skazanie Saddama Husajna na śmierć będzie miało dość dramatyczny, symboliczny wymiar. Ekstremalne ugrupowania sunnickie, które prowadzą walkę w Iraku, będą starały się jeszcze bardziej zaprotestować w walce, zaprotestować zamachami". Wyroku śmierci dla Husajna należało się spodziewać, a na pierwszy proces wybrano sprawę łatwą do udokumentowania, która nie wymagała wzywania ogromnej liczby świadków. "Obawiano się bowiem, że gdyby postawić Saddamowi Husajnowi w pierwszym procesie najpoważniejsze zarzuty - zbrodni na całym narodzie, używania broni chemicznej przeciw Kurdom - wtedy on i jego obrońcy wzywaliby na świadków możnych tego świata i przedstawicieli różnych państw, które współpracowały z reżimem, co niesłychanie skomplikowałoby sprawę". Proces przebiegał w bardzo trudnej sytuacji wewnątrz Iraku; główny sędzia w procesie zrezygnował ze sprawy z obawy o swoje życie, trzech obrońców Saddama Husajna zostało zabitych, proces był wielokrotnie przerywany. "Czy wyrok ostatecznie zostanie wykonany trudno powiedzieć. Na pewno kara śmierci podlega apelacji. Ten proces będzie jeszcze dość długo trwał, aczkolwiek myślę, że ten wyrok zostanie w końcu wykonany". Piotr Górecki, były korespondent TVP w Iraku: skazanie b. prezydenta tego kraju Saddama Husajna na śmierć nie wzbudzi większych emocji wśród Irakijczyków. "Z jednej strony samo nazwisko, sama osoba Saddama już nie budzi takiego napięcia emocjonalnego wśród Irakijczyków. Kiedy rozmawiałem z nimi w chwili, gdy się rozpoczynał proces, już wtedy mówili, że +postawili krzyżyk na Saddamie+, że zrobił tyle złego, iż powinien zostać skazany na śmierć". Należy zadać pytanie, jaki ten wyrok wywoła reakcje wśród sunnitów, wśród tej zdeterminowanej grupy, która dalej walczy. "Podejrzewam, że może ona wykorzystać ten wyrok do dalszych walk, ale nie będzie to tak, iż będą oni umierali i ginęli z imieniem Saddama na ustach. To nie będzie ich męczennik". Jednak Irak wielokrotnie zaskoczył świat swoimi reakcjami społecznymi i "wszystko może zostać nagle odwrócone do góry nogami - może się okazać, że Saddam stanie się męczennikiem". Trudno mi ocenić, czy wyrok jest sprawiedliwy. Proces Husajna w wielu momentach nie miał nic wspólnego z zasadami, jakimi kierują się państwa prawa. "To, co się działo na procesie - zastraszanie adwokatów, sam przebieg rozprawy, kiedy wielokrotnie nie dawano dojść Saddamowi do głosu, to moim zdaniem kłóci się z zasadami państwa prawa, a przede wszystkim kłóci się chyba z tym, że orzeczono najwyższy wymiar kary" - mówił. Nie potrafię jednak odpowiedzieć na pytanie - jaki ten wyrok powinien być. Skazując Saddama na śmierć przez powieszenie, odmówiono mu tej pozycji, o którą od początku uwięzienia się domagał, czyli pozycji byłego prezydenta, byłego szefa państwa.