Według rozmówców PAP, Watykan nie zamierza odnosić się do zarzutów medialnych i podejmować jakichkolwiek decyzji, które zmieniłyby bieg wydarzeń, daje natomiast do zrozumienia, że ostateczna decyzja należy do samego arcybiskupa Wielgusa.
Jednocześnie w Watykanie panuje przekonanie - mówią rozmówcy PAP - że proces wyboru następcy kardynała Józefa Glempa przebiegał prawidłowo i że nie dopuszczono się żadnych zaniedbań; brano pod uwagę przede wszystkim kwalifikacje duszpasterskie i zasługi kandydata. Dlatego Stolica Apostolska nie zmieni zdania i nie wycofa się z nominacji, tym bardziej zaś nie będzie nalegać na odwołanie ingresu, zapowiedzianego na niedzielę - mówi się nieoficjalnie.
Jednocześnie watykańscy rozmówcy przypominają, że w Kościele istnieje coś takiego, jak żal, pokuta i przebaczenie.
O tym, że można spodziewać się tego, iż arcybiskup Wielgus zrezygnuje z urzędu, przekonani są niektórzy włoscy watykaniści.
Andrea Tornielli z dziennika "Il Giornale" w rozmowie zwrócił uwagę na to, że "po tym, jak Watykan tak bardzo zaangażował się w obronę arcybiskupa Wielgusa, na pewno nie zrobi kroku wstecz". "Tym bardziej, że w obliczu oskarżeń Watykan staje zawsze murem za swoimi ludźmi" - powiedział Tornielli.
pap, ss
Czytaj też:Abp Wielgus to tajny współpracownik "Grey" (W dokumentach IPN znajduje się zobowiązanie arcybiskupa Stanisława Wielgusa do współpracy z SB - dowiedział się "Wprost".)