Siostry Godlewskie są dosłownie wszędzie. Niespodziewany „hit” tych świąt dotarł nawet do świata polityki

Siostry Godlewskie są dosłownie wszędzie. Niespodziewany „hit” tych świąt dotarł nawet do świata polityki

Małgorzata Godlewska i Monika Esmeralda Godlewska
Małgorzata Godlewska i Monika Esmeralda Godlewska Źródło:Facebook
Jeżeli jeszcze nie słyszeliście o kolędujących siostrach Godlewskich... to natychmiast skończcie czytać. Serio. To dla waszego dobra.

Jeżeli jednak mieliście tego pecha i odtworzyliście którykolwiek z ich filmików – nie ma dla was ratunku. Staliście się częścią niewytłumaczalnego zjawiska, które jak wirus rozprzestrzenia się na całą Polskę. Prawdopodobnie spędzicie te święta nucąc raz po raz o tym, że „w wannie już pływa świąteczny karp”, a przed oczami przelatywać będą wam wielkie śpiewające usta. Popisy wokalne sióstr Godlewskich mają w sobie coś takiego, że nie da się poprzestać na jednym utworze. Po przeżyciu jednego, aż chce się sprawdzić, czy kolejne też budzą tak skrajne emocje. To hipnotyzuje. To pochłania.

facebook

Nic dziwnego więc, że utwory w brawurowej aranżacji „polskich Kardashianek” – jak same siebie określają – dotarły już nawet do posła Pawła Kukiza. Lider ruchu Kukiz'15 zamieścił na swoim profilu na Facebooku jeden z popularniejszych filmów, na którym Małgorzata Godlewska w duecie z siostrą Moniką Esmeraldą Godlewską wykonują piosenkę „Pada śnieg” Edyty Górniak. Jak możemy dowiedzieć się z krótkiego opisu, polityk żałuje, że obejrzał to nagranie. „Teraz ciężko będzie mnie przekonać do kontynuowania odwiecznej tradycji i obecności karpia na świątecznym stole”... – skomentował.

facebook

Pod postem Pawła Kukiza internauci słusznie zwracają mu uwagę, że podając dalej twórczość sióstr Godlewskich, przyczynia się jedynie do zwiększenia ich popularności. Niektórzy wręcz zapowiadają, że politykowi znacząco spadnie przez to poparcie. Jesteśmy świadomi, że sami dopuszczamy się tego samego grzechu, a zamieszczone na wstępie ostrzeżenie niewiele w tej kwestii zmienia. Rolą mediów jest jednak informować i ostrzegać. Mamy szczerą nadzieję, że nie przestaniecie zaglądać na portal Wprost.pl.

Źródło: WPROST.pl / Facebook