Rozpoczynający się 8 lipca szczyt zdaniem londyńskiego dziennika będzie niezwykle ważny ze względy na pogorszone stosunki z Rosją. "Teraz, po brytyjskiej decyzji o opuszczeniu Unii Europejskiej, warszawski szczyt rysuje się jako kluczowy test spójności sojuszu Zachodu - który musi zaowocować w trudne i potencjalnie dzielące decyzje, zmierzające do wzmocnienia zachodniego potencjału odstraszania Rosji".
Sygnał dla Kremla
Dziennik przypomina, że podczas warszawskiego szczytu potwierdzona zostanie decyzja o rozlokowaniu w krajach bałtyckich i w Polsce czterech międzynarodowych batalionów oraz czołgów i artylerii. Jak oceniają Anglicy, celem jest "wysłanie mocnej wiadomości po rosyjskiej interwencji na Ukrainie".
"Financial Times" zauważa, że wprawdzie analizy wojskowe wskazują, że te cztery bataliony nie stanowiłyby dla Rosji większego problemu, gdyby zdecydowała się na ofensywę, jednak celem ich rozmieszczenia jest wysłanie na Kreml sygnału, że "jeżeli Rosjanie zdecydowaliby się na inwazję, oznaczałoby to zaangażowanie się w konflikt na pełną skalę z całym Sojuszem".
Szczyt odchodzących przywódców
Anglicy spodziewają się, że na warszawskim spotkaniu premier David Cameron powinien "żarliwie zademonstrować, że Wielka Brytania pozostaje liczącą się na zewnątrz siłą, która jest zdeterminowana, by wnosić swój wkład w obronę Zachodu". Sygnałem, że tak jest, ma być przywództwo brytyjskie w jednym z batalionów na wschodniej flance. Odegrania podobnej roli dziennik spodziewa się po Niemczech i Stanach Zjednoczonych.
"Financial Times" przypomina, że podczas szczytu w Warszawie spotka się wielu przywódców, którzy wkrótce pożegnają się ze swoimi rolami, jak choćby David Cameron, który zrezygnował z urzędu premiera, czy Barack Obama, którego kadencja wkrótce upływa. "Wbrew temu tłu politycznej i strategicznej niepewności, jest rzeczą niezwykle ważną, by NATO zademonstrowało swoją jedność, wspólnotę i pewność siebie" - ocenia "FT".