Książę Czartoryski wyrzucił zarząd fundacji. Zdrojewski: czuję niepokój

Książę Czartoryski wyrzucił zarząd fundacji. Zdrojewski: czuję niepokój

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Zdrojewski (fot. PAP/Wojciech Pacewicz)
Prezes Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich Olga Jaros i wiceprezes Janusz Czop zostali odwołani z funkcji przez fundatora, księcia Adama Czartoryskiego. Dymisję z funkcji członka zarządu złożył Leszek Bednarz.

- W chwili obecnej odpowiedzialność za kolekcję Fundacji Książąt Czartoryskich i ukończenie remontu Pałacu spada na Radę Fundacji -  powiedziała Olga Jaros. Członkowie zarządu otrzymali informację o odwołaniu 13 kwietnia. Jak twierdzą, nie znają powodów tej decyzji. - Pismo fundatora zaskoczyło nas, ale też uprzedziło naszą decyzję o rezygnacji z funkcji. Chcieliśmy zrezygnować z powodu działań fundatora zmierzających do daleko idących zmian w statucie fundacji i prób ograniczania naszej roli w zarządzie do  wykonywania instrukcji wydawanych przez fundatora - tłumaczyła odwołana prezes Olga Jaros.

"Działaliśmy honorowo"

Olga Jaros z Muzeum Narodowego oraz wicedyrektor Muzeum Narodowego w  Krakowie ds. technicznych Leszek Bednarz i główny konserwator Muzeum Narodowego Janusz Czop weszli w skład Zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich w lipcu 2011 r. Inicjatorem zmian personalnych był fundator, książę Adam Karol Czartoryski. - Niezależnie od faktu, że jesteśmy pracownikami Muzeum Narodowego w  Krakowie i były sytuacje sporne, jako członkowie zarządu działaliśmy na  rzecz dobra fundacji i w jej najlepiej pojętym interesie, honorowo, bez żadnego wynagrodzenia i gratyfikacji. Od pewnego czasu fundator sugerował nam brak lojalności i stronniczość w relacjach z muzeum -  powiedział Janusz Czop.

Zaznaczył, że stanowisko fundatora było o tyle zaskakujące, że to on sam w lipcu 2011 r. zwrócił się o pomoc do Muzeum Narodowego, twierdząc, że zmiany w zarządzie mają służyć "polepszeniu funkcjonowania Fundacji Książąt Czartoryskich i zapewnieniu prawidłowej współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie, które sprawuje opiekę nad zbiorami Muzeum i  Biblioteki Książąt Czartoryskich oraz z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego".

Chcieli odejść

- Wtedy wszyscy uwierzyliśmy w to, zaufaliśmy, ale dziś muszę powiedzieć, że wprowadzono nas w błąd - mówił Czop. Jak wyjaśnił, nieprzestrzegane były ustalone wcześniej zasady współpracy i prowadzenia fundacji, a proponowane zmiany w statucie miały zupełnie usunąć Muzeum Narodowe ze statutu. Olga Jaros dodała, że miały też "zmarginalizować rolę zarządu". Zmiany te nie zostały jeszcze wprowadzone i  zarejestrowane przez sąd. Janusz Czop powiedział, że on i Olga Jaros uprzedzili w lutym ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, że  planują rezygnację i zapowiedzieli, że będą pełnić swoje funkcje do  końca kwietnia.

Remont w kryzysowym momencie

Leszek Bednarz poinformował, że nowy zarząd zastał remont Pałacu Książąt Czartoryskich "w kryzysowym momencie" - prace wykonywano bez spójnego planu, gdy do wydania do kwietnia 2012 r. było ponad 20 mln zł. Brakowało też scenariusza ekspozycji, co skutkuje tym, że nie ma wciąż projektu aranżacji wnętrz. - Moje wielokrotne, alarmujące pisma w tej sprawie do fundatora pozostały bez odpowiedzi - mówił Bednarz. - Fundacji groziła utrata płynności finansowej na przełomie roku. Baliśmy się, że projekt upadnie. Udało nam się większość z tych trudności usunąć. Projekt norweski nie jest zagrożony, co potwierdziły cztery kontrole zewnętrzne - mówił Bednarz.

Jak zaznaczył, obecnie projekt jest zaawansowany w 99 proc., a jego ukończenie nie jest zagrożone. Bednarz mimo rezygnacji z członkostwa w  zarządzie fundacji zapowiedział, że nadal będzie pełnił funkcję koordynatora projektu norweskiego, czyli remontu. Członkowie zarządu fundacji podkreślają, że sytuacja w zarządzie nie  ma nic wspólnego z ostatnią decyzją o eksponowaniu "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci na Wawelu, a nie w Muzeum Narodowym.

"Myśleliśmy, że fundatorowi przyświeca wyższy cel"

Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Zofia Gołubiew podziękowała Oldze Jaros, Januszowi Czopowi i Leszkowi Bednarzowi za pracę, jaką wykonali dla fundacji w ostatnich miesiącach nie rezygnując z pracy w  Muzeum Narodowym. - Takie podziękowania w mojej ocenie należą się tym osobom ze strony fundatora, ministra i prezydenta Krakowa. Oni we trójkę i my w muzeum uwierzyliśmy, że fundatorowi przyświeca cel wyższy, dziś przyznaję szczerze: nie wiemy, jakie są cele i zamiary fundacji -  mówiła Gołubiew.

- Od kilku lat używa się, nie tylko w mediach, słowa konflikt na  określenie stosunków pomiędzy Muzeum Narodowym w Krakowie a fundacją. Z  wielkim naciskiem prostuję: do konfliktu trzeba dwojga, a to były jednostronne ataki, jednostronne próby zdeprecjonowania muzeum w  szerszej opinii. My nie chcemy stosować podobnych metod, dlatego dotąd się nie broniliśmy - tłumaczyła Gołubiew.

Ministerstwo poprze zmiany?

W zarządzie fundacji pozostają dwie osoby powołane przez fundatora i  prezydenta Fundacji Czartoryskich księcia Adama Karola Czartoryskiego: Andrzej Drozd i Anna Kraińska. Zgodnie ze statutem skład zarządu może uzupełnić Rada Fundacji i to do niej należy decyzja, jak dalej fundacja ma funkcjonować. - To jest też pytanie do ministerstwa, jak ono wyobraża sobie dalsze funkcjonowanie fundacji - powiedziała Olga Jaros. Minister Zdrojewski nas wspierał - zaznaczyła.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział, że będzie prosił o  wyjaśnienia w tej sprawie. - Do momentu otrzymania wyjaśnień nie będę tej sytuacji komentował - dlatego, że być może fundatorem kierowały powody usprawiedliwiające taką decyzję. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko, że w  związku z tą decyzją czuję pewien niepokój - powiedział Zdrojewski.

Fundację i Muzeum Narodowe łączą umowy o współpracy, depozytowa dotycząca zbiorów i umowa o najmie pomieszczeń. Do końca kwietnia ma być rozliczony pierwszy etap remontu pałacu Czartoryskich. Na kolejny etap prac - wykonanie instalacji, tynków, podłóg - pozyskano 1,3 mln zł z  programów operacyjnych ministerstwa kultury i 1,1 mln zł ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Do pełnego otwarcia obiektu potrzeba jeszcze około 25 mln zł.

ja, PAP