Żydowscy sportowcy Warszawy. Fotograficzne remaki Tadeusza Rolkego

Żydowscy sportowcy Warszawy. Fotograficzne remaki Tadeusza Rolkego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Rolke zrobił 10 remake'ów przedwojennych zdjęć (fot. Mariusz Kubik/Wikipedia)
Fotografie przedwojennych żydowskich sportowców z Warszawy znajdą się na wystawie "Warszawscy sportowcy", którą od soboty będzie można oglądać w warszawskim metrze, oraz na ogrodzeniu wokół budowy Muzeum Historii Żydów Polskich. Oprócz oryginalnych przedwojennych zdjęć, Tadeusz Rolke zrobił ich współczesne remaki z dziesięciu z nich. Te same gesty, pozy i emocje starał się powtórzyć we współczesnych realiach

"10 fotografii przedwojennych warszawskich sportowców żydowskich wybieraliśmy kierując się estetyką. Ekspozycja jest także hołdem wobec przedwojennych fotografów, którzy pozostaną niestety anonimowi - nie  znamy ich nazwisk. Część z tych zdjęć jest pozowana, są trochę teatralne, fotografia sportowa poszła w zupełnie innym kierunku, nikt już nie robi sportowcom takich zdjęć" - powiedział Jan Śpiewak z Muzeum Historii Żydów Polskich, który wraz z Tadeuszem Rolke przygotował ekspozycję.

Szachista ze światowej czołówki

Na wystawie znajdzie się m.in. zdjęcie słynnego mistrza szachów Akiby Rubinsteina, który urodził się jako dwunaste z czternaściorga dzieci ubogiej żydowskiej rodziny. Studiował w szkole talmudycznej w  Białymstoku, jednocześnie grywał w szachy i odnosił w tym coraz większe sukcesy. W 1909 roku zamieszkał w Warszawie, pracując w Warszawskim Towarzystwie Zwolenników Gry Szachowej. Przez pierwsze 30 lat XX wieku Rubinstein należał do czołówki szachistów na świecie. W 1912 wygrał pięć wielkich turniejów m.in. w Warszawie, San Sebastian, Wrocławiu, Wilnie, w latach 1918-1931 wygrał 11 turniejów międzynarodowych. Po 1931 r. szachista popadł w rozstrój nerwowy i rozpoczął leczenie w Belgii, tam ukrywany był podczas okupacji w szpitalu Jeane'a Titeca w Brukseli. Ostatnie lata życia Rubinstein spędził w przytułku, w kompletnym zapomnieniu, zmarł w 1961 r. w Antwerpii. Europejska Unia Szachowa ogłosiła rok 2012 „Rokiem Akiby Rubinsteina". Na zdjęciu z 1931 roku widzimy go w czasie turnieju symultanicznego - mistrz rozgrywa partie z  20 przeciwnikami.

Boksował w polskiej reprezentacji

Jednym z bohaterów warszawskiej wystawy jest też legendarny bokser wagi średniej Szapsa Rotholc. Jego życie to gotowy scenariusz filmowy. Z  zawodu był zecerem, boks trenował od dziecka. W latach 1934-1939 szesnaście razy był powoływany do reprezentacji Polski (14 zwycięstw, jeden remis, 1 raz zdyskwalifikowany). Do połowy 1938 r. stoczył ogółem 124 walki bokserskie, z których 103 wygrał, 12 zremisował i 9 przegrał (ogółem w karierze stoczył 135 pojedynków). W plebiscycie gazety „Przegląd Sportowy" na najlepszego sportowca w Polsce w 1935 r. zajął 6. miejsce. Kibicowanie Rotholcowi jednoczyło polskich i żydowskich obywateli Warszawy. Rotholc wystąpił jako reprezentant Polski na  Olimpiadzie w Berlinie przez co jego macierzysty klub RSWF „Gwiazda-Sztern" Warszawa nałożył na niego dyskwalifikację za naruszenie bojkotu igrzysk narzuconego przez wszystkie organizacje żydowskie w  Polsce. Ale, gdy w 1938 r. podczas meczu Polska-Niemcy we Wrocławiu, rozegranym zaledwie kilka dni po Nocy Kryształowej, Rotholc wygrał w  wadze muszej z zawodnikiem Niemiec, jego zwycięstwo było świętowane również w środowiskach polskich Żydów.

W trakcie kampanii wrześniowej 1939 r. Rotholc trafił do niewoli niemieckiej, z której uciekł. Podczas okupacji był policjantem w getcie. W tym czasie został aresztowany i był torturowany za swoje zwycięskie walki bokserskie z zawodnikami niemieckimi przed II wojną światową. Po  wojnie Rotholc został oskarżony o kolaborację z Niemcami i skazany przez sąd na zawieszenie w prawach członka społeczności żydowskiej na dwa lata i utratę praw wyborczych na trzy lata. Wyjechał z Polski w latach 50. roku do Kanady, gdzie nauczył się zawodu kuśnierza. Zmarł w 1996 r. w  Toronto.

Skoczyła z mostu do Wisły

Wystawa przypomni też postać Eugenii Frydman - członkini drużyny pływackiej Żydowskiego Klubu Sportowego „Makkabi" Warszawa, wielokrotnej mistyczni Polski w pływaniu i w skokach do wody. W 1928 r. członkowie drużyny "Makkabi" urządzili propagandowy pokaz skoków do Wisły z mostu Kierbedzia z wysokości 14,5 m. Skoczyli m.in. Zygmunt Fogiel i Herman Mirkowicz oraz dwie kobiety - Edwarda Tyrmund i właśnie Eugenia Frydman. Skokom przyglądało się ok. 10 tysięcy osób zgromadzonych na obu brzegach Wisły . Gazety żydowskie komentowały ten wyczyn, pisząc, że  „była to odpowiedź Żydów na posądzenie ich przez Polaków o powszechne tchórzostwo i strach przed wodą".

Z Warszawą zawiązani też byli bohaterowie innych zdjęć m.in. Fredzia Bersohn-Lichtblau - lekkoatletka, zawodniczka Żydowskiego Akademickiego Stowarzyszenia Sportowego Warszawa, Izrael Tadeusz Sachs - hokeista, bramkarz, Maria Rittner - lekkoatletka, siatkarka, wielokrotna rekordzistka Polski w rzucie oszczepem czy gimnastyczka Gustawa Berliner. "Wielu z bohaterów tych fotografii zginęło w Holokauście" -  mówił Śpiewak.

Sport przeciw stereotypom

"Większość przedwojennych sportowców nie zarabiało na sporcie, jak to  dziś ma miejsce. Tamten sport był bardziej amatorski, ale chyba bliższy ideałom olimpijskim, bardziej egalitarny. Dla przedwojennej społeczności polskich Żydów sport był bardzo ważny; był jednym z  narzędzi budowania ich nowej tożsamości. Żyd wysportowany, silny miał być przeciwwagą dla stereotypu żydowskiego handlarza przygarbionego nad rachunkami. Sport propagowały różne organizacje - zarówno socjaliści, jak i syjoniści, którzy w ten sposób przygotowywali kadry przyszłych kibucników. Najpopularniejsze wśród Żydów były sporty niewymagające wielkich nakładów pieniędzy, ponieważ większość społeczności żydowskiej była bardzo biedna. Popularna była piłka nożna, gimnastyka, lekkoatletyka. Tenisistów na przykład wśród Żydów było niewielu. W samej Warszawie przed wojną działało ponad sto żydowskich klubów sportowych" -  powiedział Śpiewak

Tak samo, ale inaczej

"Wybraliśmy z Tadeuszem Rolke 10 przedwojennych zdjęć i  postanowiliśmy zrobić ich współczesne remaki, czyli we współczesnych realiach oddać te same pozy, gesty, emocje, które znalazły się na  starych fotografiach. Do współczesnych zdjęć pozowali warszawscy sportowcy, studenci AWF-u, ale także np. bokser, który wyemigrował do  Polski z Inguszetii. To taka gra z ludzką pamięcią, próba przybliżenia współczesnym widzom tamtych warszawiaków, zabieg, który ma ułatwić identyfikację oglądającego wystawę z tamtymi bohaterami. Przestrzeń sportu jest uniwersalna, jednocząca, nie obowiązują tu podziały na Żydów i Polaków, liczy się tylko to, co potrafisz. W przedwojennej Warszawie sport był właśnie taką płaszczyzną spotkania tych dwu społeczności. Nasza wystawa ma na celu promocję wielokulturowości, tolerancji oraz  rywalizacji ponad podziałami" - dodał Śpiewak.

Wystawę „Warszawscy Sportowcy" będzie można oglądać od soboty na  planszach rozwieszonych na ogrodzeniu placu budowy Muzeum Żydów Polskich na skwerze Willy Brandta, prezentowana też będzie w warszawskim metrze na stacjach Plac Wilsona, Dworzec Gdański, Świętokrzyska, Centrum, Politechnika i Wilanowska. Wernisaż wystawy będzie częścią zaplanowanej na noc z soboty na niedzielę warszawskiej Nocy Muzeów.

em, pap