Skandal w Teatrze Starym. "Hańba i wstyd"

Skandal w Teatrze Starym. "Hańba i wstyd"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Narodowym Teatrze Starym w Krakowie przerwano spektakl z powodu skanudjącej publiczności (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Spektakl "Do Damaszku" Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie przerwały głośne gwizdy i okrzyki. - To była ustawiona burda osób, które swoim zachowaniem udowodniły, że nie wiedzą, co to kultura wyższa - skomentował reżyser spektaklu.
Podczas przedstawienia kilkanaście osób skandowało słowami "Globisz wstyd!" oraz "hańba, to jest teatr narodowy!". Widownia oskarżyła reżysera spektaklu Jana Klatę o to, że obraża moralność i sprzeniewierza się tradycji Narodowego Starego Teatru.

- Przerwali spektakl, gdy na scenie występowali Dorota Segda i Krzysztof Zarzecki. Wstali, zrobili burdę, przerwali spektakl. Obrażali mnie i aktorów, którzy grają w sztuce. To nie była nasza publiczność. To była ustawiona burda ludzi, którzy utożsamiają aktora z odgrywaną przez niego rolą  - relacjonował oburzony reżyser.

Aktorzy przerwali spektakl, a na scenie pojawił się Klata. Próbowali uspokoić publiczność, ale mimo apelu o spokój i prośbę o opuszczenie widowni skandujący przez kilka minut nie pozwolili na kontynuacje spektaklu. W końcu opuścili teatr, a spektakl wznowiono.

dż, tvn24.pl