Bunt aktorów Teatru Starego: to żałosna prowokacja

Bunt aktorów Teatru Starego: to żałosna prowokacja

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nie chcemy bra udzuału w tej żałosnej prowokacji" - mówią aktorzy
Prowokacja czy nowatorskie odczytanie "Nie-Boskiej komedii Krasińskiego"? Część aktorów Narodowego Teatru Starego, dla których inscenizacje Konrada Swinarskiego są świętością, nie chcą uczestniczyć w spektaklu Oliviera Frljicia z Bośni ("eksperta od śmiałych rewizji klasyki" – strona teatru), który ich zdaniem nie ma nic wspólnego z tekstem wieszcza ani z inscenizacją Konrada Swinarskiego z 1965 r.
Jak informuje „Dziennik Polski”, dwa tygodnie przed premierą z udziału w spektaklu zrezygnowali: Bolesław Brzozowski, Anna Dymna, Mieczysław Grąbka, Tadeusz Huk, Ryszard Łukowski, Jacek Romanowski i Krzysztof Zawadzki
„Dziennik” nieoficjalnie dowiedział się, że nie chcą oni uczestniczyć w spektaklu, który jak podejrzewają ma być z założenia prowokacją. Spektakl nie ma scenopisu, a aktorzy mają jedynie improwizować na temat polskiego antysemityzmu, według reżysera obecnego w inscenizacji Swinarskiego. W prowokowanych pół-prywatnych dyskusjach na scenie, które mają stać się tekstem sztuki, pojawia się Swinarski, Jedwabne i film "Pokłosie", by podtrzymać tezę reżysera o współodpowiedzialności Polaków za holokaust.

W opinii zbuntowanych aktorów to żenująca prowokacja, w której pojawiają się m.in. takie deklaracje aktorów: „Nie chcę być Polakiem, chcę być Żydem” czy słowa Mazurka Dąbrowskiego śpiewane na melodię "Deutschland, Deutschland über alles".

Premiera sztuki w związku z rezygnacją w udziale w niej sporej części obsady stoi pod znakiem zapytania.

em, Dziennik Polski

Fot. Aung (Own work) [Public domain], via Wikimedia Commons