Rozpoczęty w czwartek 29 września "manewr kolizyjny" sondy Rosetta zakończył się w piątek krótko po godzinie 13. Kosmiczny wehikuł rozbił się o powierzchnię komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Zderzenie z ciałem niebieskim było zaplanowane i przebiegło zgodnie z oczekiwaniami. – Chcemy zakończyć misję, dysponując w pełni sprawną sondą. Cofanie się nie wchodzi w rachubę. Zakończymy ją w efektowny sposób – zapowiadał biorący udział w projekcie Matt Taylor z ESA.
O zakończeniu misji zdecydowano, kiedy obserwowana przez Rosettę kometa 67P zaczęła oddalać się poza Układ Słoneczny. Zasilana bateriami słonecznymi obserwująca ją sonda nie otrzymywałaby wystarczającej ilości energii, aby dalej działać.
Sonda Rosetta swoją misję rozpoczęła w marcu 2004 roku. Aby dotrzeć na odpowiednią odległość od komety, przemierzyła ponad 6 mld kilometrów. Przez ostatnie dwa lata trzymała się blisko 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Uczestniczyła w osadzeniu w 2014 roku na jej powierzchni lądownika Philae.