Chodzi o Windows Defender w systemach 8, 8.1 i 10. Wykryto w nim lukę, którą hakerzy mogli wykorzystywać do zdalnego wykonywania kodu z wykorzystywaniem skryptów PowerShell. Takie działanie umożliwia cyberprzestępcom przejmowanie kontroli nad danym komputerem. Dostarczenie złośliwego oprogramowania było bardzo proste. Mógł on trafić przez pocztę elektroniczną, albo przez specjalną stronę czy komunikator. Specjaliści określili lukę jako „ogromne zagrożenie” głównie z tego powodu, że użytkownik komputera nawet nie musiał klikać w wysłany załącznik, aby narazić swój komputer na działanie hakerów.
Microsoft zadziałał bardzo szybko i wydał specjalną aktualizację, dzięki której Windows Defender, czyli program antywirusowy chroniący przed złośliwym oprogramowaniem oraz programami szpiegującymi jest już bezpieczny. Zalecano jak najszybszą aktualizację silnika ochronnego do wersji 1.1.13704.0. Szczególnie powinni o tym pamiętać użytkownicy, którzy świadomie blokują nowe aktualizacje oprogramowania.