Śmiał się z tego, że prawie potrącił pieszych. Pajalock sam zgłosił się na policję

Śmiał się z tego, że prawie potrącił pieszych. Pajalock sam zgłosił się na policję

Kadr z nagrania
Kadr z nagrania Źródło: YouTube
Polski patostreamer znany pod nickiem Pajalock zgłosił się na policję w związku z medialnym rozgłosem, jaki zyskało jedno z jego nagrań. Na filmie widzieliśmy, jak o mało nie potrącił ludzi na przejściu dla pieszych – dwukrotnie w ciągu kilku minut.

Każdy, kto widział nagranie z Pajalockiem za kółkiem, zrozumie oburzenie internautów. Mężczyzna dwukrotnie przejechał przez pasy w momencie, w którym byli na nich ludzie. W żadnym z tych wypadków nie zwolnił, w jednym niemal nie zauważył przechodniów. Groźną sytuację bezrefleksyjnie wyśmiał: „gdyby nie biegły, to bym je je*nął”. Na domiar złego całą sytuacją pirat drogowy postanowił chwalić się w internecie.

Niebezpieczny przejazd streamera nagrano 10 lipca. Od tamtego czasu w mediach społecznościowych podniosła się na tyle duża wrzawa, że Pajalock postanowił usunąć nagranie z sieci. Sprawą zajęli się też policjanci z Zakopanego, gdzie miał miejsce opisywany tutaj rajd. Zanim jednak zdążyli ustalić tożsamość poszukiwanego, on sam zgłosił się na komisariat. Zakopiańscy funkcjonariusze poinformowali o tym fakcie na . „Poszukiwany kierowca nawiązał kontakt z zakopiańską . Więcej informacji wkrótce” – napisali.

facebookCzytaj też:
Patostreamer „Szczupak” bił swoją babcię na wizji. Internauci ustalili jego adres