Instalacja energetyczna na każdym dachu

Instalacja energetyczna na każdym dachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej Archiwum
Niemcy i Brytyjczycy pokazali, że możliwe jest zaspokojenie zapotrzebowania energetycznego państwa w inny sposób niż poprzez wykorzystanie energetyki atomowej przekonuje prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej.
Kamil Pruchnik: Jakie są potrzeby inwestycyjne polskiego sektora energetycznego?

Krzysztof Żmijewski: Polski sektor energetyczny potrzebuje inwestycji nie tylko w nowe elektrownie, ale także w całą infrastrukturę energetyczną. Do 2030 r. potrzeba na nie ok. 100 mld euro. Z tej kwoty 5 mld euro to inwestycje w linie przesyłowe, 20 mld euro w linie dystrybucyjne, a cała reszta w tworzenie nowych mocy produkcyjnych ? odnawialnych i nieodnawialnych.

Czy Polska jest skazana na blackouty?

Jeżeli Polska będzie miała się wywiązać ze zobowiązań unijnych, to wówczas pierwsze blackouty pojawią się w 2016 r. Polski rząd zobowiązał się przy wynegocjowanej derogacji, że zamknie bloki o łącznej mocy 5 tys. megawatów. Te elektrownie miały być zamknięte już w 2008 r., jednak udało się to przesunąć w czasie.

Czy Pana zdaniem w Polsce powstanie elektrownia atomowa?

Technicznie możliwe jest uruchomienie takiej elektrowni pod koniec 2024 r. Jednak w celu oceny, czy faktycznie ona powstanie, należy dokonać analizy nie tylko technologicznej, społecznej czy politycznej, ale przede wszystkim biznesowej. Polskiego rządu nie stać na sfinansowanie tak drogiego przedsięwzięcia. Jeżeli prywatni inwestorzy stwierdzą, że uruchomienie takiej siłowni jest nieopłacalne, wówczas energetyki jądrowej w Polsce po prostu nie będzie. Poza tym jeżeli uda się zamknąć bilans energetyczny kraju innymi źródłami, to tak droga inwestycja okaże się zbędna.

Jakie inne niż atomowe źródła energii mogą zamknąć nasz bilans energetyczny?

Przykład niemiecki oraz brytyjski pokazuje, że możliwe jest zaspokojenie zapotrzebowania energetycznego w inny sposób. W Wielkiej Brytanii uruchomiono w kwietniu 2010 r. nową strategię energetyczną, na mocy której każdy brytyjski dom miałby posiadać własną instalację energetyczną na dachu. Do tej pory udało się uruchomić ok. 200 tys. takich instalacji. Planowo rząd brytyjski chce mieć 8 mln takich instalacji, które będą miały moc 40 tys. megawatów (w Polsce całość zainstalowanych mocy to mniej niż 35 tys. megawatów) i wyprodukują 30 mln MWh. Ta energia jest niemal pozbawiona strat na przesyle, gdyż zasila ona energetycznie głównie dom właściciela instalacji. Nowy sektor wytworzy ok. 100 tys. nowych miejsc pracy. Rząd brytyjski wspiera program za pomocą obniżki VAT oraz specjalnego systemu taryf netto (czyli użytkownik, który dostarcza energię do sieci, dostaje za to pieniądze).