Microsoft znowu na celowniku Komisji Europejskiej

Microsoft znowu na celowniku Komisji Europejskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisarz Almunia przyznał, że pierwszy raz ma do czynienia ze sprawą, w której firma nie postępuje zgodnie z jej antymonopolistycznymi wymogami. 123RF
Amerykański gigant komputerowy Microsoft znowu znalazł się pod lupą KE. W związku ze skargami konkurentów Bruksela rozpoczęła dochodzenie w sprawie nadużywania przez tę firmę dominującej pozycji na rynku.
Mimo obietnic Microsoft wciąż ogranicza użytkownikom komputerów swobodę wyboru przeglądarek internetowych i eliminuje konkurencję. Wprawdzie w 2009 r. amerykański gigant ugiął się pod naciskiem KE i w systemie Windows, swoim sztandarowym produkcie, zainstalował oprócz przeglądarki Explorer także inne, konkurencyjne. Jednak ? jak poinformował komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia ? było to tylko chwilowe.

? Mówiąc dokładnie, wydaje się, że od momentu wprowadzenia na rynek aktualizacji systemu Windows 7 w lutym 2011 r. na ekranach komputerów nie wyświetla się już informacja o możliwości wyboru przeglądarek. W rezultacie prawie 28 mln użytkowników mogło być pozbawionych takiego wyboru. Jeśli nasze dochodzenie potwierdzi, ze doszło do złamania zasad, będzie to miało poważne konsekwencje. Chcę podkreślić, że bardzo poważnie traktujemy kwestię realizacji naszych decyzji. Jeśli doszło do naruszenia unijnych zasad, będą sankcje ? mówi komisarz.

Komisarz Almunia przyznał, że pierwszy raz ma do czynienia ze sprawą, w której firma nie postępuje zgodnie z jej antymonopolistycznymi wymogami. Zagroził, że Bruksela weźmie to pod uwagę przy nakładaniu kary finansowej.

W reakcji na decyzję KE amerykański koncern przeprosił za problem i poinformował, że powodem braku wyboru była usterka techniczna. 'Błąd techniczny sprawił, że nie udało nam się dołączyć okienka wyboru do oprogramowania Windows 7 Service Pack 1' ? napisał Microsoft w komunikacie. Poinformował o podjęciu natychmiastowych kroków w celu rozwiązania tego problemu i wyraził głębokie ubolewanie, że doszło do błędu.