Jerzy Janowicz mógł nie grać w Paryżu

Jerzy Janowicz mógł nie grać w Paryżu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Janowicz (fot. MAREK JANIKOWSKI/Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Powiedziałem sobie, że jeśli tylko dostanę się tutaj, oczywiście przyjeżdżam. Czekałem na deadline, sprawdziłem, czy jestem na liście. Pojawiłem się na niej, więc przyjechałem - mówi Jerzy Janowicz w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Zamiast kwalifikacji w Paryżu polski tenisista mógł wybrać challenger w Genewie. Janowicz przyznał jednak, że "decyzja była prosta". Turniej z serii Masters w Paryżu odbił się na zdrowiu Polaka. - W tym tygodniu każdy rywal był wymagający, ale dziś czułem się naprawdę źle. Przez trzy ostatnie noce nie spałem, nie miałem apetytu. David zagrał dobry tenis, który wystarczył do zwycięstwa, ale poszło mu nieco łatwiej, bo rozegrał mniej spotkań - tłumaczy Jerzyk swoją gorszą dyspozycję w meczu finałowym.

Janowicz przyznał, że musiał się mnóstwo nabiegać, a jego uderzenia nie były już tak dokładne i szybkie jak wcześniej, ponieważ ciążyła mu ręka i czuł znużenie. - Miałem szansę, by wyjść na prowadzenie 3:1 w drugim secie, jednak się nie udało. Rywal grał bardzo równo, na takim samym poziomie przez cały mecz - dodał Polak.

Finalista paryskiego turnieju dodał, że nie wie czego się spodziewać po powrocie do domu. - Ciągle mam poczucie, że nic specjalnego się nie wydarzyło, ciągle w to wszystko nie wierzę. Jedno wiem na pewno: przez trzy tygodnie nie sięgnę po rakietę - podsumował.

pr, "Przegląd Sportowy"