Agnieszka Radwańska bez większych trudności pokonała w pierwszej rundzie turnieju WTA w Katowicach Yanine Wickmayer. Dużo gorzej poszło jej młodszej siostrze - Urszula w starciu z Rosjanką Jelizawietą Kuliczkową ugrała zaledwie jednego gema.
Starsza z krakowskich tenisistek nie dała 25-letniej Belgijce większych szans. W pierwszym secie oddała tylko jednego gema, kiedy wyraźnie się rozluźniła przy prowadzeniu 5:1.
W drugiej partii zanosiło się na powtórkę - "Isia" szybko wygrała cztery gemy z rzędu i... znowu się rozluźniła, ale tym razem pozwoliła rywalce na ugranie aż trzech gemów, przy czym w tym czasie sama wygrała tylko jedno podanie. Na szczęście krakowianka szybko się opamiętała i po chwili zakończyła spotkanie z Wickmayer.
Urszula zmieciona z kortu
Wielkiej historii nie miał mecz Urszuli Radwańskiej z Jelizawietą Kuliczkową z Rosji. Polka przez całe spotkanie ugrała zaledwie jednego gema w drugim secie. 19-letnia Rosjanka, która do turnieju finałowego awansowała jako "lucky loser" po porażce z Magdą Linette, była w każdym calu lepsza od młodszej z sióstr Radwańskich, która z kolei wystąpiła dzięki dzikiej karcie.
Wprost.pl
W drugiej partii zanosiło się na powtórkę - "Isia" szybko wygrała cztery gemy z rzędu i... znowu się rozluźniła, ale tym razem pozwoliła rywalce na ugranie aż trzech gemów, przy czym w tym czasie sama wygrała tylko jedno podanie. Na szczęście krakowianka szybko się opamiętała i po chwili zakończyła spotkanie z Wickmayer.
Urszula zmieciona z kortu
Wielkiej historii nie miał mecz Urszuli Radwańskiej z Jelizawietą Kuliczkową z Rosji. Polka przez całe spotkanie ugrała zaledwie jednego gema w drugim secie. 19-letnia Rosjanka, która do turnieju finałowego awansowała jako "lucky loser" po porażce z Magdą Linette, była w każdym calu lepsza od młodszej z sióstr Radwańskich, która z kolei wystąpiła dzięki dzikiej karcie.
Wprost.pl