Polacy z szansami na medale mają wymarzonego sponsora
Artykuł sponsorowany

Polacy z szansami na medale mają wymarzonego sponsora

Agnieszka Kobus, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann na Mistrzostwach Świata w Poznaniu, w 2017 r.
Agnieszka Kobus, Marta Wieliczko, Maria Springwald, Katarzyna Zillmann na Mistrzostwach Świata w Poznaniu, w 2017 r. Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Część sportowców, mimo świetnych wyników i wielu sukcesów na arenach międzynarodowych, nie może liczyć na kontrakty reklamowe i stałych sponsorów, którzy pomagają w spokojnym przepracowaniu sportowego sezonu. Wychodząc naprzeciw naszym reprezentantom, Totalizator Sportowy stworzył projekt „Szóstka z LOTTO”. Wspiera w ten sposób finansowo sześcioro zawodników, którzy walczą o medale i przygotowują się do Igrzysk Olimpijskich.

Wśród szczęśliwców, których partnerem został Totalizator Sportowy są: Patrycja Maliszewska (short track), Sebastian Kłosiński (łyżwiarstwo szybkie), a także Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Springwald, Marta Wieliczko i Katarzyna Zillmann (wioślarska czwórka podwójna). Nasze wioślarki mogą liczyć na wsparcie do Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020, natomiast reprezentujący nas zawodnicy w short track’u i łyżwiarstwie szybkim – do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku.

Cały projekt wpisuje się w idee pomocy polskiemu sportowi i naszym zawodnikom. Już od roku 1994 Totalizator Sportowy współpracuje z PKOl-em. Nazwa projektu nawiązuje do stwierdzenia „trafić szóstkę w Lotto”. - Uznaliśmy, że warto go wdrożyć w życie i pomóc naszym zawodnikom – mówi rzecznik prasowa Totalizatora Sportowego, Aida Bella. - Wszyscy mamy nadzieję, że przyniesie on wymierne efekty w postaci sukcesów naszych podopiecznych. Choć chciałabym tu zaznaczyć, że absolutnie nie wywieramy na nich presji. Zdajemy sobie sprawę, jakimi prawami rządzi się sport. Robimy wszystko, aby nasi podopieczni mogli w komfortowych warunkach przygotowywać się do kolejnych zawodów – podkreśla.

W doborze zawodników kierowano się dwoma fundamentalnymi kwestiami. Po pierwsze musieli być to sportowcy, którym naprawdę potrzebne jest finansowe wsparcie, a do tego cały czas walczą o najwyższe cele. – Nasi wybrańcy nie są tak popularni i znani, by sponsorzy w nich zainwestowali odpowiednią ilość pieniędzy. Najważniejsze jednak, że prezentują bardzo wysoki poziom i mają w planach występy na Igrzyskach Olimpijskich. Świetnym przykładem są tutaj nasze wioślarki. W czasie, gdy ruszaliśmy z projektem, nasze dziewczyny zdobywały złoty medal na mistrzostwach świata – mówi Aida Bella. Warto podkreślić, że rok 2018 należał do naszych reprezentantek - oprócz złota w MŚ, panie dołożyły jeszcze złoto w Mistrzostwach Europy.

Kluczowym aspektem całego projektu jest to, by wybrani sportowcy mogli trenować nie martwiąc się, że w razie kontuzji pojawią się problemy finansowe. - Sportowcy, których wybraliśmy, mogą na nas liczyć w każdej sytuacji – zaznacza rzecznik prasowa Totalizatora Sportowego.

Jak cała inicjatywa wygląda to ze strony sportowca? Patrycja Maliszewska ścigająca się w shorttracku mówi wprost, że projekt jest niezwykle pomocny. – Nie jesteśmy już juniorami, nasze umiejętności tak szybko się nie rozwijają, ale nadal mamy zapał, chęci i potencjał, by osiągać wielkie sukcesy. Przy tym jednak, jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy mają też swoje zobowiązania w życiu, także te finansowe. To dla mnie ogromne wsparcie, które daje mi wewnętrzny spokój i możliwość skupienia się na treningach. Nie muszę się martwić o to, jak poukładać sobie wszelkie formalności finansowe w razie jakiegoś nieprzewidzianego urazu, czy kontuzji. Wiem, że ze strony Totalizatora Sportowego mogę liczyć na pomoc. To sprawia, że swobodniej czuję się w eksperymentowaniu podczas treningów, czy zawodów – podkreśla nasza wielokrotna medalistka ME. Podobną opinię przedstawia nasza wioślarka, Agnieszka Kobus-Zawojska.

Dla mnie i dla dziewczyn z zespołu to ogromne wsparcie. Bierzmy poprawkę na to, że nasza dyscyplina nie jest aż tak bardzo popularna, nie ma wokół niej zbyt wielu sponsorów i wielkich pieniędzy. Wiadomo, że w naszym wypadku, wszelkie dochody opierają się na stypendium z ministerstwa. Dzisiaj mamy fundusze, jutro łapię kontuzję i pojawiają się poważne problemy. Totalizator Sportowy daje nam gwarancje pomocy do Igrzysk Olimpijskich. To świetna sprawa, możemy się spokojnie przygotowywać na kolejne zawody nie martwiąc się o podstawowe kwestie – zaznacza Agnieszka Kobus-Zawojska.

Nasza reprezentantka w shorttracku, Patrycja Maliszewska podkreśla, że ze współpracy nie tylko korzystają sportowcy, ale również Totalizator Sportowy, który może mieć najlepszą z możliwych reklam, czyli identyfikować się z sukcesami danego sportowca. - Korzyści są obopólne, ponieważ wszędzie gdzie jestem, gdzie mnie widać i gdzie się wypowiadam, od razu wspominam o tym, jak ważna jest dla mnie pomoc Totalizatora Sportowego. To forma reklamy, którą mogę dać tej firmie. Poza tym cieszy mnie fakt, że oni rozumieją doskonale potrzeby sportowca i wszelkie zmienne związane z byciem wyczynowcem. Na każdym etapie kontaktu z przedstawicielami spółki wyczuwam pełne zrozumienie, co jest dla mnie niezwykle istotne – tłumaczy Maliszewska.

Warto wspomnieć, że projekt poparł minister sportu Witold Bańka. – W moim przekonaniu to jest pierwszy minister, który tak szeroko działa. Do tego doskonale rozumie specyfikę uprawiania profesjonalnie sportu. Na własnej skórze to przeżył i myślę, że dlatego dzisiaj tak dobrze to funkcjonuje – podkreśla Agnieszka Kobus-Zawojska.

Zawodnicy nie ukrywają, że dużo ciężej byłoby im się przygotowywać do Igrzysk Olimpijskich, gdyby nie finansowe wsparcie Totalizatora Sportowego. Dziś jedynymi kwestiami na których się skupiają są jak najlepsze wyniki podczas zawodów.

Źródło: Totalizator Sportowy