Samolot z Chin wylądował na Okęciu. Rada Ministrów może zawiesić loty?

Samolot z Chin wylądował na Okęciu. Rada Ministrów może zawiesić loty?

Airbus A330-300 linii Air China
Airbus A330-300 linii Air China Źródło: Shutterstock / B.Forenius
Chociaż PLL LOT już od niemal miesiąca nie wykonuje połączeń z i do Chin, to samoloty z Państwa Środka wciąż lądują w Polsce. Okazuje się jednak, że prawodawstwo przewiduje rozwiązania wprowadzające ograniczenia w ruchu lotniczym. Przypomniał o tym Michał Szczerba, który przytoczył konkretne przepisy w mediach społecznościowych.

Na stronie internetowej Air China bez problemu znaleźć można połączenia do Warszawy. Do Polski można się dostać drogą lotniczą z Chin lotem bezpośrednim kilka razy w miesiącu. Codziennie do dyspozycji są loty, jeśli zdecydują się na przesiadki m.in. w niemieckim Frankfurcie i dotarcie do Polski samolotem Lufthansy. W stołecznym Porcie Lotniczym im. Fryderyka Choina samoloty Air China lądowały dawniej co 2-3 dni. W ostatnim czasie chiński przewoźnik zmniejszył częstotliwość połączeń do kilku miesięcznie. Powodem ma być jednak, jak podaje Radio dla Ciebie, nie obawa przed , ale słabe zainteresowanie biletami.

Co może Rada Ministrów?

Poprzedni bezpośredni lot Air China z Pekinu do Warszawy odbył się 21 lutego, a kolejny miał miejsce 28 lutego, o czym na  poinformował . Poseł przypomniał zarazem, że „Rada Ministrów może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakazy i ograniczenia w ruchu lotniczym” oraz przywołał konkretne okoliczności, jakie muszą mieć miejsce. Należą do nich: ważny interes polityki zagranicznej, względy obronności i bezpieczeństwa oraz ważny interes gospodarczy. Ten ostatni aspekt został wyróżniony przez polityka.

twitter

Przypomnijmy, zdaniem Sonii Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan, z którą rozmawiała Magdalena Gryn z tygodnika „Wprost”, koronawirus może doprowadzić do „bardzo silnego ograniczenia ruchu turystycznego, a przez to spadku popytu na wyjazdy zagraniczne, rezygnacji z imprez masowych i spadku popytu m.in. na usługi hotelarskie, gastronomiczne i kulturalne”. Zdaniem ekspertki obecność koronawirusa w naszym kraju będzie miała wpływ na usługi transportu ludzi, ale może również stanowić szansę dla usług kurierskich. – Odczują to wszystkie branże, które wyczekują surowców, prefabrykatów czy półproduktów w swojej działalności i są ograniczone przez zastoje za granicą – dodała.

Czytaj też:
Konfederacja Lewiatan: Każde nowe ognisko koronowirusa zniechęca pracowników migracyjnych
Czytaj też:
Zarażony koronawirusem odwiedził Tropical Islands. To tam często jeżdżą Polacy