Dłużej już nie da się odwlekać odpowiedzi na pytanie, kto zapłaci za ekspansję państwa, choćby w sferze socjalnej. Jeśli politycy napotykają na problem w kasie, to zazwyczaj niezależnie od reprezentowanej opcji sięgają po swój ulubiony instrument polityki gospodarczej: nasze pieniądze. I zabierają się za podnoszenie podatków, o ile jeszcze nie wytropią schowanych gdzieś oszczędności, które można zagospodarować natychmiast, jak Platforma Obywatelska w przypadku OFE. Potem okaże się, że w świetle prawa pieniądze, które musieliśmy pod przymusem przepisów zakopać w kącie naszego gospodarstwa (czyli wpłacić do funduszy emerytalnych), znalazły się tak naprawdę na działce należącej do państwa. I po sprawie.
Teraz mamy do rozwiązania rebus z przeszkodami. Kiedyś Jan Pietrzak, komentując pytania referendum z 1987 r., przetłumaczył jedno z nich tak: Czy jesteś za tym, aby było lepiej, ale aby było gorzej? Na razie wiemy tyle, że za sprawą jednolitej daniny ma być lepiej, bo prościej, przy czym niektórzy zapłacą fiskusowi mniej, a inni – więcej. Możemy prezentować symulacje na podstawie zapowiedzi polityków oraz już zrealizowanych podwyżek podatków i parapodatków (piszemy w tym wydaniu). Mam nadzieję, że rząd w krótkim czasie jasno powie Polakom, jakie dokładnie będą skutki planowanych zmian dla naszych portfeli, oraz przedstawi ich pełne uzasadnienie. Zwłaszcza że podwyżki, o których się mówi, dla wielu przedsiębiorców mogą być prawdziwym ciosem. Porozmawiajmy jak Polak z Polakiem, to z reguły sprawdza się w naszej historii. A czasy mamy burzliwe, co najlepiej widać w tegorocznej edycji Rankingu najbardziej wpływowych Polaków "Wprost".
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.