Prawda Jedwabnego

Prawda Jedwabnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Boli i przynosi wstyd, że nie byliśmy jedynie ofiarami, że byli wśród nas oprawcy

- Zbrodnia w Jedwabnem zostanie wpisana w rejestr trudnych, tragicznych i niechlubnych spraw w naszej historii. Nie znamy jeszcze całej prawdy na temat tego, co i jak się tam wydarzyło w 1941 r., nie ma jednak wątpliwości, że pewna grupa mieszkańców polskiej narodowości wzięła bezpośredni udział w mordzie swoich sąsiadów, Polaków wyznania mojżeszowego. Nie zmienia faktu, czy był to odwet dokonany z inicjatywy samych sprawców, czy też działanie, do którego podburzyły bądź nawet zmusiły okupacyjne władze niemieckie. Ta różnorodność możliwych sytuacji rzutuje wprawdzie na stopień odpowiedzialności moralnej, ale nie usprawiedliwia. Przykazanie "Nie zabijaj!" jest jednoznaczne. Prawda bywa trudna do przyjęcia, ale nie można się od niej uchylać, nawet gdyby to było możliwe. To ona ma moc oczyszczającą i ona wyzwala.
Nie od dziś wiemy, że straszliwa tragedia Żydów podczas II wojny światowej wiąże się nie tylko z Oświęcimiem, ale także z wielo-ma miejscami w Europie, przede wszystkim zaś w Polsce. Z woli nazistowskich okupantów to właśnie polska ziemia miała przyjąć ich niewinnie przelaną krew. Jakże bolesna jest świadomość, że w tej zbrodni, zaplanowanej i realizowanej przez obłędną ideologię, uczestniczyli niektórzy z nas. Nie można przyjąć zbiorowej odpowiedzialności, nie można oskarżać narodu, lecz boli i przynosi wstyd, że nie byliśmy jedynie ofiarami, że znaleźli się wśród nas oprawcy. Od momentu, w którym można było przemawiać pełnym głosem i ustosunkować się do przeszłości bez ingerencji cenzury, nie byliśmy obojętni wobec tych faktów, co znalazło wyraz w przeprosinach prezydenta Lecha Wałęsy w Jerozolimie i wyznaniu ze skruchą win ludzi Kościoła katolickiego przez księdza prymasa w Warszawie w jubileuszowym roku 2000.
W związku z informacją o tym, co się stało przed laty w Jedwabnem, która z wielkim opóźnieniem dotarła do polskiego społeczeństwa, biskupi polscy zdecydowali się przeprosić Boga za tę zbrodnię, ogarniając zadośćuczynieniem moralnym nie tylko ofiary tej szczególnie okrutnej masakry, ale także wszystkich, którzy stracili życie lub doznali krzywd na skutek wojny. Jest wiele miejsc w Polsce naznaczonych krwią niewinnych ofiar hitlerowskiego totalitaryzmu. Jedno z nich to warszawskie getto, do którego wejście znajdowało się przy kościele Wszystkich Świętych. To miejsce zostało wybrane na uroczystą modlitwę przebłagalną 27 maja 2001 r. Miejsce to ma swoją wymowę, data nie jest natomiast ważna. Istotna jest nauka płynąca z tego religijnego aktu pokory i pokuty, który jest wielkim wołaniem o moralny ład, o przestrzeganie bożych przykazań, o poszanowanie godności ludzkiej w każdych warunkach, nawet najstraszniejszej wojny. Jest wołaniem również do tych, którzy uciekają się do przemocy, by rozwiązywać konflikty między ludźmi i narodami.
Więcej możesz przeczytać w 19/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.