E-bank

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z internetowych usług finansowych korzysta co miesiąc kilkadziesiąt tysięcy osób. - Kto raz wyśle elektroniczny przelew z domu, ten nigdy już nie stanie przed kasą - zachwala nowe usługi jeden z internautów.
Ucieczka klientów do wirtualnych banków doprowadziła do ograniczenia działalności tradycyjnych instytucji finansowych. Deutsche Bank zamknął 250 oddziałów i zlikwidował 1200 miejsc pracy, a holenderski ABN Amro zrezygnował ze 150 oddziałów i 2400 miejsc pracy. - Wprowadzenie elektronicznych usług jest ekonomiczną koniecznością - ocenia dr Michał Goliński, dyrektor Instytutu e-Gospodarki Centrum im. Adama Smitha. Transakcja elektroniczna kosztuje około czterech groszy, tradycyjny przelew - sto razy więcej.

Inwazja e-banków
Dwa lata temu w Polsce elektroniczne usługi świadczyły zaledwie dwa banki. Dziś jest ich już jedenaście, a następne czekają na otwarcie. Najsilniejszym impulsem rozwoju są inwestycje zagranicznych instytucji finansowych, które dotychczas nie obsługiwały krajowego rynku detalicznego. Otwarcie internetowych oddziałów zapowiedział niemiecki Raiffeisen, a także skandynawska Nordea, której cyberoddział Solo rywalizuje z amerykańskim potentatem US Fargo o pozycję największego na świecie wirtualnego banku.
Klientami e-banków są przede wszystkim ludzie młodzi, którzy cenią wygodę i swobodę oraz interesują się nowymi technologiami. Należy do nich znany muzyk, Krzysztof "Kasa" Kasowski. Podobnie jak wiele osób korzystających z usług e-banków, początkowo zarządzał kontem telefonicznie, ale ograniczony dostęp do niektórych funkcji powodował, że czasami musiał się pojawiać w oddziale. - Było to męczące - wspomina. - Dziś siedzę w domu, a wszystko jest tak, jakbym był w banku. Poza tym mogę tam wejść o każdej porze i z dowolnego miejsca. Oczywiście niesie to z sobą dodatkowe obowiązki, gdyż świadomie przejmuję na siebie część pracy urzędnika bankowego. Robię to jednak we własnym interesie - ocenia Kasowski.

Co może e-klient
Idea działania banku w Internecie jest prosta: zabiegi, które do tej pory wymagały obecności klienta, muszą być dostępne na ekranie komputera. Wszystkie elektroniczne banki działające w Polsce oferują bezpłatny dostęp do historii operacji i salda rachunku na stronie WWW. Nie wszędzie jednak informacje te są aktualizowane w czasie rzeczywistym. Czynią to tylko Handlobank, mBank, PKO BP, WBK i Bank Śląski. W pozostałych operacje księgowane są raz lub dwa razy dziennie.
Wszystkie e-banki oferują także dokonywanie przelewów bezpośrednio ze stron WWW na dowolny rachunek w kraju. Niemalże w każdym wypadku możliwe jest złożenie dyspozycji przelewu z przyszłą datą realizacji. Usługi takiej nie wprowadziły na razie Pekao SA i Lukas Bank. Wszędzie oprócz mBanku zlecenie takie można też anulować na stronie internetowej.
Operacje bankowe to jeden rodzaj usług przeprowadzanych w sieci. W Pekao SA na przykład drogą elektroniczną można złożyć wniosek o wydanie karty płatniczej, czeków, otwarcie linii kredytowej, a także podpisać umowę o kredyt, ustanowić pełnomocnictwo i zapis na wypadek śmierci. Zastrzeżenie kart na stronie WWW w razie kradzieży umożliwiają jedynie BPH i Bank Śląski.
W celu zachęcenia klientów do korzystania z usług banki zamieszczają w witrynach wersje demonstracyjne swoich serwisów. Udostępniają je Fortis Bank, Handlobank, Lukas, mBank, PKO BP i WBK. BPH i Bank Śląski przedstawiają tylko świadczone usługi.

Ile to kosztuje
Na wybór elektronicznego banku największy wpływ ma wysokość opłat za operacje oraz jego renoma. Najtańszy jest mBank (rachunki prowadzi gratis) i Pekao SA. W pozostałych firmach opłaty są często wyższe niż w wypadku tradycyjnego rachunku.
E-banki wymagają z reguły deklaracji comiesięcznych wpłat na rachunek. Pod tym względem najbardziej wymagający jest Fortis Bank, który żąda wpływów sięgających co najmniej 3 tys. zł. Minimalne wpłaty określają również Pekao SA (100 zł), BPH (20-100 zł) i PKO BP (100 zł na rok). Pozostałe firmy nie ustanowiły takiego limitu. Z wyjątkiem BPH, mBanku i PKO BP klienci muszą także płacić za każdy przelew (0,5-3 zł), a w Pekao SA, Fortis Banku i Banku Śląskim - również za zlecenia stałe. PKO BP za złożenie dyspozycji pobiera tylko złotówkę. Przesłanie pocztą papierowego wyciągu i historii operacji w niektórych wypadkach kosztuje nawet 5 zł miesięcznie, choć w Fortis Banku, Lukas Banku, Handlobanku i BSK usługa ta jest bezpłatna.

Domowy bankier
Nowością w dziedzinie usług bankowych on line jest dostęp do rachunku dzięki mobilnemu Internetowi, czyli aparatom komórkowym z przeglądarką WAP. Opcję taką oferują w Polsce już cztery firmy: WBK, mBank, BPH i PKO BP. Pierwszy wprowadził ją we wrześniu WBK. Przez telefon możemy uzyskać informację o saldzie rachunku i historii operacji, założyć i zlikwidować lokatę, a także złożyć lub anulować zlecenie przelewu.
Internauci najbardziej obawiają się o bezpieczeństwo transakcji elektronicznych - wynika z badań prowadzonych przez ARC Rynek i Opinia. Tymczasem wszystkie e-banki zapewniają transmisję szyfrowaną za pomocą 128-bitowego klucza SSL. Dostępu do kont chroni ustalane przez klienta hasło. Inną formą zabezpieczeń są jednorazowe hasła dostępu do konta i usług on line. Osoby korzystające z bankowości elektronicznej powinny się czuć w miarę bezpiecznie. - Żaden z działających w Polsce internetowych banków nie zgłosił włamania na elektroniczne konta klientów - informuje Komenda Główna Policji.
Bankowcy twierdzą, że elektroniczne usługi doceniamy zwłaszcza wtedy, gdy musimy uregulować należności, a w banku tłoczą się klienci, lub gdy termin wpłaty zaraz upłynie, a oddział naszego banku zamknięto akurat na cztery spusty.

Więcej możesz przeczytać w 19/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.