Damska pięść

Damska pięść

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kobiety trenują boks z trzech powodów: by zwalczyć własną słabość, ujędrnić ciało i prawidłowo trafiać nachalnych typów w jaja" - stwierdziła w jednym z wywiadów aktorka Drew Barrymore, która po sukcesie "Aniołków Charliego" poważnie zajęła się tą dyscypliną sportu. A wraz z nią dziesiątki tysięcy kobiet w USA i Europie.

Bokserka kontra bokser
Sportowa emancypacja już kilka lat temu dotknęła takich dyscyplin, jak dżudo, piłka nożna oraz podnoszenie ciężarów. Również boks nie był paniom obcy - w 1997 r. w Niemczech ponad 7 tys. kobiet należało do Niemieckiego Związku Bokserskiego. Ich oficjalne walki były jednak zabronione. Na fali popularności takich filmów jak "Aniołki Charliego" oraz po głośnych wywiadach z Lailą Ali, córką słynnego Muhammada Ali, boks staje się dyscypliną coraz bardziej lubianą przez kobiety. W Niemczech atmosferę podgrzał jeden z popularnych prezenterów, Stefan Raab, który stanął do walki z mis-trzynią świata w boksie Reginą Halmich i został przez nią znokautowany na oczach milionów telewidzów. Właściciele centrów fitness zacierają ręce - kluby zapełniają się klientelą, a liczba kursów wzrasta każdego miesiąca.
To, że kobiety polubią boks, było w zasadzie oczywiste - twierdzą trenerzy fitness. Najpierw postawiły na tae bo - kombinację aerobiku i symulowanego boksowania. Przy dźwiękach muzyki techno lub dance ćwiczyło się wyrzuty rąk i nóg, głośno odliczając poszczególne partie ćwiczeń. Program rozpoczynała rozgrzewka z elementami stretchingu, która przygotowywała mięśnie i ścięgna do wysiłku. - Już tae bo wymagało doskonałej kondycji i męskiej wytrzymałości - mówi Jörg Hoffmann, niemiecki lekarz sportowy. Boksoaerobik - do niedawna nowość w fitness - dzisiaj zdecydowanie ustępuje miejsca czystej walce na pięści.

Terapia boksem
W popularnym klubie sportowym Gleason’s Gym w Nowym Jorku najchętniej boksują prawniczki, doradczynie finansowe, nauczycielki i urzędniczki. Swoją złość i napięcie po całym dniu pracy chętnie wyładowują na workach treningowych lub w osobistym starciu z przeciwniczką. Efekt? Uspokojenie nerwów, nabieranie pewności siebie, przełamywanie strachu przed samotnym spacerowaniem nocą, ale i niejednokrotnie trwały makijaż w postaci sinoniebieskich obwódek wokół oczu. Zdaniem trenerów, kobiety walczą z równą zaciętością i odwagą jak panowie, są zdyscyplinowane, słuchają poleceń i nie boją się przyłożyć rywalce. Podchodzą jednak do starcia bardziej emocjonalnie, są zadziorne i często łamią zasady fair play. W boksie fascynuje je sam element walki, możliwość sprawdzenia własnej siły oko w oko z przeciwniczką. Zdaniem psychologów, męski boks kręci się wokół testosteronu, pieniędzy i bycia macho. Kobietom chodzi o zyskanie pewności siebie, znalezienie pomostu między przypisaną im od wieków słabością a tzw. radzeniem sobie oraz o zdobycie uznania w świecie zdominowanym przez mężczyzn. "W codziennym życiu można się schować za pracą, pieniędzmi, wykształceniem, pozycją męża. Na ringu jest się gołym. Trzy minuty wystarczą, by się przekonać o własnej słabości lub sile" - stwierdziła na łamach amerykańskiej edycji magazynu "Elle" jedna z boksujących kobiet biznesu.

Twarda szkoła
O treningu bokserskim można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że należy do łatwych i przyjemnych. W Niemczech i Holandii kursy prowadzą zawodowi sportowcy, których komendy - najczęściej wykrzykiwane ostrym tonem - przypominają polecenia w wojskowych koszarach. "To nie aerobik dla tłustych kluch ani pokaz ubranek sportowych", "Jeśli się nie zmobilizujesz, do końca życia będziesz szorować dupą po ziemi" - tego typu uwagi nie należą do rzadkości. Panie, które nigdy nie pozwoliłyby sobie na takie traktowanie w codziennym życiu, tutaj zaciskają zęby i dzielnie wymachują pięściami, tłukąc zaciekle w worek treningowy. Dodatkową motywacją jest świadomość zafundowania sobie pięknie wyrzeźbionego ciała bez kosztownych wizyt w gabinetach kosmetycznych. Boks rozwija bowiem mięśnie, modeluje sylwetkę, ujędrnia pośladki, nogi i biust. Znikają cellulitis, obwisła pupa i delikatne ramionka.
Wiele osób podchodzi jednak sceptycznie do walczących pań, zarzucając im rezygnację z kobiecości na rzecz fascynacji brutalnością i bezwzględnością. Laila Ali skwitowała to tak: "Kiedy mój ojciec zaczynał karierę, czarni mieli zakaz wstępu do restauracji, w których jedli biali. Świat się zmienia i dlatego szybciej, niż myślimy, znikną uprzedzenia wobec kobiecego boksu".

Więcej możesz przeczytać w 20/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.