Na początku sierpnia Chechlińska uzyskała w zakopiańskim sądzie wyrok w tzw. roszczeniu posesoryjnym. Sąd w takim postępowaniu nie bada stanu prawnego, czyli tego, kto jest obecnym posiadaczem nieruchomości, ale decyduje o przywróceniu stanu poprzedniego. Decyzja ta jest czasowa, zwykle wydawana na rok. I 9 sierpnia do hotelu Litwor ponownie zapukała Małgorzata Chechlińska razem z komornikiem Kazimierzem Jarosławem Siarą, który przyjechał do Zakopanego z oddalonej o kilkaset kilometrów Dąbrowy Górniczej. I tu, według prawników właściciela, doszło do pierwszego złamania prawa. – Komornik nie miał w ogóle uprawnienia do podejmowania jakichkolwiek działań, bo egzekucja z nieruchomości należy wyłącznie do komornika przy sądzie, gdzie nieruchomość jest położona. Czyli powinien to robić komornik z Zakopanego, a nie z Dąbrowy Górniczej – mówi Piotr Myszka z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.
Wskazuje też na inne naruszenia. Kancelaria kilka dni wcześniej wydzierżawiła hotel innej spółce, która miała tam przeprowadzić remont. – Na miejscu nie było przedstawicieli właściciela, zatem egzekucja była prowadzona wobec podmiotu, który nie był wskazany w tytule egzekucyjnym – dodaje Myszka, zaznaczając, że w tej sprawie zawiadomiono prokuraturę i ministra sprawiedliwości. Próbowaliśmy zapytać o tę interwencję samego Kazimierza Siarę. – Pan komornik w najbliższych dniach będzie przebywał na szkoleniu Krajowej Rady Komorniczej, więc nie będzie z nim kontaktu – usłyszeliśmy w jego biurze.
Komornik w prokuraturze
Ale to niejedyne kontrowersje wokół tego komornika. Z naszych informacji wynika, że w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach toczą się postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez Kazimierza Siarę przy zajęciu majątku wspólnego dłużników oraz oszustwa zarządu w jednej z firm. – To są postępowania przygotowawcze, w tej chwili nie postawiono nikomu zarzutów – mówi Agnieszka Wichary z biura prasowego prokuratury w Katowicach. – W tych sprawach może chodzić o przejmowanie majątku przez powiązane firmy, by potem odsprzedać to z zyskiem na rynku – mówi nasz informator. Nie udało się nam jednak potwierdzić tej wersji w prokuraturze. Rozmawialiśmy też ze świadkami, którzy widzieli komornika w akcji. – Jest agresywny, potrafi krzyczeć, przepychać się z dziennikarzami, nagina procedury – mówi jeden z nich. Inny z kolei widział, jak Siara przejmował hotel Litwor. – Po godzinie od uzyskania tytułu egzekucyjnego pojawił się na miejscu, mimo że najpierw powinien powiadomić o wszczęciu egzekucji – mówi. Egzekucję Litwora bada Krajowa Rada Komornicza. – Izba podjęła czynności w celu wyjaśnienia sprawy – mówi Monika Janus, rzecznik Krajowej Izby Komorniczej, zaznaczając, że jest to standardowe działanie. Z naszych informacji wynika, że Kazimierz Siara ma już wpisaną do akt jedną karę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.