– Chiny będą silniejsze po koronawirusie i zaczną przejmować polskie firmy. Zresztą ten proces postępuje od dawna w całej Europie – mówi Ryszard Florek, jeden z najbogatszych Polaków, właściciel Fakro, drugiego największego na świecie producenta okien dachowych.
Niedawno szerokim echem odbił się wywiad Margrethe Vestager w „Financial Times”. Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej stwierdziła, że ryzyko przejmowania europejskich firm przez Chińczyków jest dzisiaj bardzo wysokie. „Trzeba być świadomym, że to zagrożenie jest realne. Kondycja spółek bardzo się pogorszyła w związku z epidemią koronawirusa i wymuszonymi całą sytuacją przestojami oraz zerwaniem łańcuchów dostaw” – mówiła.
Artykuł został opublikowany w 15/2020 wydaniu tygodnika e-Wprost .
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
Pan Florek jedynie potwierdza ten zachodni wolny rynek i konkurencje no ale Chińczycy to nie Polacy i nie dali sie nabrać.
W latach transformacji od "Okrągłego Stołu" nasze firmy padały mimo najniższych pensji w Europie.
Nie potrafiliśmy tego zatrzymać, bo politycy i związki zawodowe zrobiły sobie z fabryk pola działania politycznego dusząc możliwości reform.
W zamian sprowadzaliśmy masowo produkty chińskie wiedząc, że Chiny wykorzystują niewolniczą pracę.