Od zera do bohatera

Od zera do bohatera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przeciętniacy z reality show ucieleśniają marzenia milionów

Janusz

- strażnik miejski z Grudziądza, Klaudiusz - kucharz ze Świętochłowic, Grzegorz - bezrobotny z Zielonej Góry, Alicja - modelka z Gdańska, Anna - właścicielka punktu ksero z Lublina, a także dwóch Piotrów, Manuela, Małgorzata, Monika, Sebastian, Karolina, tak samo przeciętni - właśnie weszli na szczyty sławy. I nieważne, czy potrwa ona rok, miesiąc czy kilka dni. Nie zmieni to faktu, że aby ją zdobyć, nie musieli dokonać niczego niezwykłego.
W sedno trafiła Monika Sewioło z Suchej Beskidzkiej, która w jednym z wywiadów stwierdziła: "Na tym polega siła tego programu, że nie trzeba być nikim szczególnym, by zaistnieć. Wystarczy być". Monika już kilka tygodni po wyjściu z domu Wielkiego Brata zdyskontowała spędzone tam tygodnie, nagrywając piosenkę i eksponując swoje wdzięki w polskiej edycji "Playboya".

Idol Kowalski
"Tutaj ludzie stają się sławni dlatego, że śpią, podtrzymują ogień, pozwalają na wygaśnięcie ogniska, pokazują piersi, próżnują, kłócą się, utyskują, są nie lubiani i całują się! Tutaj, krótko mówiąc, ludzie stają się sławni z powodu nicnierobienia, tylko dlatego, że wszyscy mogą zobaczyć, jak nic nie robią" - stwierdził Salman Rushdie, zabierając głos na temat reality show.
O tym, że są sławni, większość uczestników mogła się przekonać natychmiast po opuszczeniu domu Wielkiego Brata, jeszcze w Sękocinie. Potem sława atakowała coraz mocniej.
Anna, która opuściła dom pierwsza, przez dwa tygodnie udzielała wywiadów, współprowadziła dwukrotnie program motoryzacyjny "Automaniak" w TVN i wzięła udział w rajdzie samochodowym. Piotr Lato otrzymał propozycję pracy w telewizji i poprowadził dużą imprezę studencką (z badań środowiskowych wynika, że jest ideałem współczesnego studenta: pogodnego, na luzie, ale z ambicjami). Klaudiusz, mieszkający w Niemczech kucharz ze Świętochłowic, kilka dni po przegranej z modelką Alicją rozdał tysięce autografów, udzielił kilku wywiadów i ma zamówienia na kilkadziesiąt kolejnych. Podobnie jak jego przyjaciel z Poznania, Piotr (zwany Gulczasem), był bohaterem programu TVN "Urzekła mnie twoja historia".

Z kontenera do Sejmu
Karierę polityczną może zrobić Sebastian Florek, radny mieszkający na Mazurach. Będzie on kandydował do Sejmu z listy SLD. Już spotkał się z przewodniczącym partii Leszkiem Millerem, który - jak poinformowała lokalna prasa - "był pod wielkim wrażeniem pana Florka". Młodzieżówka Unii Wolności chce wykorzystać popularność Manueli w swojej kampanii wyborczej. Na razie Sebastian został współprowadzącym program "Lekko ranny gołąb" w radiu Wa-Ma. Podpisał kontrakt na cztery miesiące. - Już po pierwszej audycji z nim rozdzwoniły się telefony od fanek - mówi prezes zarządu radia Ireneusz Iwański.
Nagroda w wysokości 500 tys. zł to dopiero początek kariery Janusza Dzięcioła, komendanta straży miejskiej w Świeciu. Już w poniedziałek po finale Marcin Sawicki, rzecznik Urzędu Miejskiego w Grudziądzu (rodzinnym mieście Dzięcioła), przesłał do prasy komunikat, że straż miejska przez trzy miesiące do każdego mandatu będzie dołączała autograf Janusza, a do mandatów ponadstuzłotowych - również jego zdjęcie. 47-letni, pogodny, ale i surowy strażnik miejski miał już przedsmak sławy: gdy opuszczał dom, widział na telebimie rynek w Świeciu, wypełniony ludźmi, którzy wiwatowali na jego cześć, mimo deszczu i późnej pory.

"Cudownie być dupkiem"
Mieszkańcy polskiego domu Wielkiego Brata w czasie trwania programu deklarowali, że nie myślą o sławie, choć wszyscy wiedzieli, co działo się po zakończeniu edycji programu w innych krajach. Uczestnicy "Big Brother" (nawet ci, którzy byli eliminowani już na początku programu) na całym świecie stawali się osobami publicznymi. Jako goście talk show wypowiadali się na wszelkie tematy, poczynając od walki z AIDS, na walce z korupcją kończąc. Robili i robią kariery jako gwiazdy show-biznesu: śpiewają, pojawiają się na okładkach popularnych pism, występują na pokazach mody.
Niemieckim idolem stał się Zlatko, mechanik samochodowy. Występował już we wszystkich najpopularniejszych talk show (m.in. w programie Haralda Schmidta), nagrał płytę, jego twarz pojawiła się na okładkach kilkudziesięciu pism. Inny członek rodziny Wielkiego Brata, gruby Harry, też stał się gwiazdą: zabrany z podkolońskiego kontenera bez okien wprost do słonecznej Hiszpanii nagrał teledysk do piosenki pod wiele mówiącym tytułem "Ja, to ja". Muzyczną karierę rozpoczął również Christian, który śpiewa między innymi, że "to cudownie być dupkiem".
Uczestniczka włoskiej wersji "Big Brother" Maria Antonietta, studentka akademii sztuk pięknych, miała już pierwszą wystawę w mediolańskiej galerii. Sabina z holenderskiej edycji programu rozpoczęła karierę w telewizji jako gospodyni talk show nadawanego w godzinach największej oglądalności. Najprawdopodobniej trafnie przewidział rozwój wydarzeń w Polsce Mariusz Szczygieł, pisząc w "Gazecie Wyborczej": "Za chwilę Karolina będzie nam mówiła, jakie proszki do prania przyniosą nam szczęście. Gdy za kilka tygodni zostanie autorytetem moralnym, na pewno powie nam, jak żyć".

Kamera: start
Nowy typ idola to nie człowiek o ponadprzeciętnych zdolnościach, lecz jeden z nas: ekspedient albo policjant wlepiający nam mandat. Wyróżnia się tylko tym, że miał swoje pięć minut w mediach. Szybko zyskuje sławę i równie szybko zostaje zapomniany lub raczej zdetronizowany przez następnego "pięciominutowego" idola. - W reality show występują ludzie, którzy nagle odnoszą wielki sukces i stają się gwiazdami. To imponuje widzom, dla których są bohaterami, bo ucieleśniają ich własne marzenia - zauważa socjolog prof. Andrzej Rychard.
To programy telewizyjne nowego typu: teleturnieje, w których można wygrać fortunę, talk show i reality show stworzyły ten typ idola. Robby Rosemann, 22-letni makler giełdowy z Chicago, stał się sławny po udziale w teleturnieniu "Milionerzy". Odpowiadając na pierwsze pytanie za 100 USD: "Na jakich zwierzętach pokonał Alpy Hannibal? a) na koniach; b) na lamach; c) na słoniach; d) na nosorożcach", po skorzystaniu ze wszystkich kół ratunkowych, wybrał lamy. Przegrał, ale odniósł niebywały sukces: zarabia fortunę jako "największy głupek USA", jest atrakcją wszystkich talk show.
Nieźle poradzili sobie także bohaterowie pierwszego w Polsce reality show, TVN-owskiego "Agenta". Zwyciężczyni Liwia wystąpiła w dwóch reklamach, a policjant Jakub Anduła prowadzi program "Supergliny".

Marcin Klimkowski
Współpraca:
Monika Maciejewska
Agnieszka Sijka

Więcej możesz przeczytać w 26/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.